Modlitwa w życiu chrześcijanina

Modlitwa w życiu chrześcijanina
Fot. Grzegorz Gałązka/galazka.deon.pl
Libreria Editrice Vaticana

Drodzy Bracia i Siostry!

Dziś, w drugą niedzielę Wielkiego Postu, Łukasz ewangelista opowiada, że Jezus wyszedł na górę, «aby się modlić» (9, 28), wziąwszy z sobą apostołów Piotra, Jakuba i Jana, a «gdy się modlił» (9, 29), dokonała się świetlista tajemnica Jego przemienienia. Wejście na górę oznaczało zatem dla trzech apostołów uczestniczenie w modlitwie Jezusa, który często się oddalał, aby się modlić, zwłaszcza o świcie i po zachodzie słońca, a niekiedy na całą noc. Jednak tylko jeden raz, tu na górze, zechciał pokazać swoim przyjaciołom wewnętrzne światło, które Go napełniało, kiedy się modlił: Jego twarz — czytamy w Ewangelii — się rozjaśniła, a z Jego szat przebijał blask Boskiej Osoby wcielonego Słowa (por. Łk 9, 29).

Jeszcze inny szczegół, charakterystyczny dla wersji Łukasza, jest wart podkreślenia: ewangelista wskazuje, co było przedmiotem rozmowy przemienionego Jezusa z Mojżeszem i Eliaszem, którzy się obok Niego pojawili. Opowiada Łukasz, że «mówili o Jego odejściu [po grecku éxodos], którego miał dopełnić w Jeruzalem» (9, 31). Jezus słucha zatem Prawa i Proroków, którzy mówią Mu o Jego śmierci i zmartwychwstaniu. W swoim wewnętrznym dialogu z Ojcem nie wychodzi poza historię, nie uchyla się od misji, którą przyszedł wypełnić w świecie, choć wie, że droga do chwały wiedzie przez krzyż. Więcej, Chrystus głębiej wchodzi w tę misję, przyjmując całym sobą wolę Ojca, i pokazuje nam, że prawdziwa modlitwa polega właśnie na złączeniu naszej woli z wolą Bożą. Dla chrześcijanina zatem modlitwa nie jest ucieczką od rzeczywistości i odpowiedzialności za nią, ale przyjęciem jej do końca z ufnością w wierną i niewyczerpaną miłość Pana. Dlatego urzeczywistnieniem przemienienia jest — paradoksalnie — agonia w Getsemani (por. Łk 22, 39-46). W obliczu zbliżającej się męki Jezus doznaje śmiertelnej trwogi i zdaje się na wolę Boga. Jego modlitwa w tym momencie stanie się rękojmią zbawienia dla nas wszystkich. Chrystus będzie bowiem błagał Ojca niebieskiego, by Go «wybawił od śmierci», i jak pisze autor Listu do Hebrajczyków, «został wysłuchany dzięki swej uległości» (por. 5, 7). Dowodem, że został wysłuchany, jest zmartwychwstanie.

Drodzy bracia i siostry, modlitwa nie jest dodatkiem, możliwością, ale sprawą życia i śmierci. Tylko ten bowiem, kto się modli, a zatem zawierza się Bogu z synowską miłością, może osiągnąć życie wieczne, którym jest sam Bóg. W tym okresie Wielkiego Postu prośmy zatem Maryję, Matkę wcielonego Słowa i Nauczycielkę życia duchowego, by nas nauczyła modlić się tak jak Jej Syn i by światło Jego obecności przemieniło nasze życie.

Pragnę podziękować wszystkim, którzy w ostatnich dniach, podczas rekolekcji, towarzyszyli mi modlitwą. Zachęcam wszystkich, by w tym okresie Wielkiego Postu szukali ciszy i skupienia i poświęcali więcej czasu modlitwie i medytacji nad słowem Bożym.

W przyszłą sobotę 10 marca o godz. 16 w Auli Pawła VI będę przewodniczył maryjnemu czuwaniu studentów rzymskich uniwersytetów. Dzięki połączeniom radiowo-telewizyjnym będą w nim uczestniczyli także liczni studenci z innych krajów Europy i Azji. Będziemy prosić Maryję, Sedes Sapientiae, o wstawiennictwo, aby Pan posłał świadków prawdy ewangelicznej i aby można było zbudować cywilizację miłości na tych dwóch kontynentach i na całym świecie.

Benedykt XVI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Modlitwa w życiu chrześcijanina
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.