Nuncjusz apostolski: Te dni wydają się jak sen
Te dni wydają się dla nas jak sen. Tyle entuzjastycznych słów, symboliczne gesty, osoba papieża - mówił 19 marca abp Celestino Migliore podczas Mszy w warszawskim sanktuarium ojców jezuitów pw. św. Andrzeja Boboli. Nuncjusz apostolski w Polsce, w asyście biskupa pomocniczego warszawskiego Tadeusza Pikusa i biskupa pomocniczego warszawsko-praskiego Marka Solarczyka sprawował Eucharystię dziękczynną za papieża Franciszka.
Witając zebranych rektor miejscowego domu zakonnego, o. Andrzej Majewski, wyznał, że wybór kard. Jorge Mario Bergoglio zeelektryzował jezuitów, bo papieżem został człowiek wywodzący się z tej samej szkoły duchowej.
W kazaniu abp Migliore dziękował Towarzystwu Jezusowemu za to, że potrafiło, przenikliwie i z ewangeliczną skutecznością, wykorzystywać dany mu talent. "Dziś wyraża się on w nowym papieżu, który od razu pokazał, że jest na nasze czasy, że go potrzebujemy, aby iść z odnowioną odwagą śladami jego wielkich poprzedników: błogosławionego Jana Pawła II i Benedykta XVI" - mówił nuncjusz.
Znaczną część swojej homilii abp Migliore poświęcił gestom nowego papieża, z których dwa, bardzo ważne, umknęły uwadze obserwatorów i komentatorów. Podczas pierwszego spotkania z wiernymi papież powiedział, że biskup Rzymu jest tym, "który przewodzi w miłości". Zdaniem abp. Migliore "w tym prostym geście, prawie niezauważonym, zawarł program swojego pontyfikatu, otwierający nowe horyzonty nie tylko dla Kościoła katolickiego, ale także w relacjach ekumenicznych z Kościołami i wspólnotami chrześcijańskimi, a nawet w relacjach międzyreligijnych i międzykulturowych".
Nuncjusz zwrócił także uwagę, że obok Papieża stał wówczas na balkonie emerytowany kardynał brazylijski (Claudio Hummes - przyp. KAI), związany z obecnym biskupem Rzymu relacją głębokiego braterstwa. "Dla chrześcijanina braterstwo nie jest czymś mało ważnym, czymś dodanym, czymś, co ubarwia życie i sprawia, że inne osoby są sympatyczniejsze. Braterstwo jest istotną częścią naszego credo, tak jak prawda. Bo nie ma konfliktu między prawdą a miłością, i żadna z nich nie jest ważniejsza; one idą z sobą zgodnie w parze. Tak jest z każdym z nas. Papież pięknie nam pokazał, że także biskup, papież, piastujący wielką godność i odpowiedzialność, powierzoną przez Chrystusa, może skutecznie działać, jeśli będzie opierał się na solidnym fundamencie ludzkim: bliskości wobec bliźniego, solidarności z wszystkimi, wzajemnej miłości" - stwierdził kaznodzieja.
Nuncjusz papieski dużą uwagę przywiązał do faktu, że inauguracja pontyfikatu odbyła się w uroczystość świętego Józefa. Zdaniem abp. Migliore słowa dzisiejszej Ewangelii są nawet humorystycznym komentarzem wydarzeń z tych dni.
Oto Józef, człowiek prosty, zwyczajny, prawy, bardzo prostoduszny w myślach i sercu miał sen. Ukazał mu się anioł i oznajmił mu cudowne poczęcie Jezusa. "Była to tak zadziwiająca wiadomość, że wydawała mu się rzeczywiście sennym przywidzeniem. Ale, jak mówi Ewangelia z humorystyczną nutą, 'zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański'" - mówił kaznodzieja.
Abp Migliore ewangeliczną rzeczywistość połączył z wydarzeniami ostatnich dni. "Te dni też wydają się dla nas jak sen. Tyle entuzjastycznych słów, symboliczne gesty, osoba papieża - to wszystko jest dla nas nowe, ożywcze, obiecujące. Może papież Franciszek miał te same odczucia. To sen. Ale bądźmy pewni, że jak święty Józef, także on, obudziwszy się ze snu, "uczynił tak, jak mu polecił" Duch Święty - stwierdził nuncjusz apostolski.
We Mszy uczestniczyli przedstawiciele kilkunastu ambasad, zaproszeni przez nuncjusza apostolskiego, który jest dziekanem korpusu dyplomatycznego. W tym gronie była Patricia Salas, charge d'affaires ambasady Argentyny w Polsce.
Skomentuj artykuł