Papież przestrzegł przed taką postawą wiary i podkreślił, że nie można jej tak ograniczać

Papież przestrzegł przed taką postawą wiary i podkreślił, że nie można jej tak ograniczać
(fot. Grzegorz Gałązka/galazka.jezuici.pl)
KAI / jp

Podkreślił, że ludzie, którzy nie są zadziwieni świadectwem, nie są zdolni do dawania świadectwa.

Do nieustannej otwartości na Boże niespodzianki zachęcił papież duchownych i świeckich podczas porannej Mszy św. w Domu Świętej Marty.

DEON.PL POLECA

Wskazał, że bycie chrześcijaninem oznacza gotowość do służenia potrzebującym. Ojciec Święty w swojej homilii nawiązał do czytanej dziś w liturgii przypowieści o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 25-37). Zwrócił uwagę na sześć postaci pojawiających się w tym tekście, począwszy od uczonego w Prawie, stawiającego Panu Jezusowi pytanie: "Kto jest moim bliźnim?", poprzez zbójców, poranioną ofiarę ich napaści, kapłana, lewitę oraz właściciela gospody.

Franciszek zachęcił do zastanowienia się nad osobami, które przechodzą obojętnie obok zranionego, ledwie żywego człowieka - kapłanem i lewitą, twierdzących, że ich obowiązkiem nie jest spieszenie jemu z pomocą. Natomiast Samarytanin - uważany za grzesznika i wykluczony ze społeczności żydowskiej - okazał jemu współczucie.

- Nie spojrzał na zegarek, nie myślał o krwi. Podszedł do niego blisko - zszedł z osła - opatrzył jego rany, zalewając je oliwą i winem. Pobrudził sobie ręce, poplamił ubranie. Wszystko było brudne ... krew. Potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Nie powiedział: «zostawię go tutaj, wezwijcie lekarzy, ja odchodzę, zrobiłem, co mogłem». Przeciwnie -zaopiekował się, mówiąc: «Teraz jesteś mój, nie po to, bym tobą zawładnął, ale abym ci służył». Nie był urzędnikiem, był człowiekiem z sercem, człowiekiem z otwartym sercem - powiedział papież.

Następnie Ojciec Święty zwrócił uwagę na właściciela gospody, który był "zdumiony", widząc "cudzoziemca", "poganina", który zatrzymał się, aby pomóc człowiekowi, płacąc "dwa denary" i obiecujące pokrycie wszelkich kosztów po powrocie. W jego serce wkradła się wątpliwość, że nie otrzyma tego, co się należy, a mimo to zaopiekował się pobitym, widząc świadectwo Samarytanina otwartego na niespodzianki Boga.

Franciszek podkreślił, że obydwaj nie zachowali się jak urzędnicy, funkcjonariusze i przestrzegł przed ograniczaniem wiary do samych praktyk, bez powiązania z życiem, bez spotkania z Jezusem. Podkreślił, że ludzie, którzy nie są zadziwieni świadectwem, nie są zdolni do dawania świadectwa.

Papież zachęcił duchownych i świeckich, by zadać sobie pytanie, czy jesteśmy otwarci na to, co Pan nam daje codziennie, na "niespodzianki Boga, który tak wiele razy, jak to uczynił w przypadku Samarytanina, stawia nas w trudnej sytuacji", czy też jesteśmy chrześcijanami- funkcjonariuszami, czyniąc to, co powinniśmy, czując się "w porządku", a następnie zmuszeni do przestrzegania tych zasad.

Ojciec Święty przypomniał, że niektórzy teologowie starożytni mówili, że w tym fragmencie zawarta jest cała Ewangelia.

- Każdy z nas jest tym człowiekiem zranionym, a Jezus jest Samarytaninem, który uleczył nasze rany, zatroszczył się o nas, za nas zapłacił i powiedział swojemu Kościołowi: «Ale jeśli trzeba więcej, zapłać, ja tobie zwrócę po powrocie». Dobrze pomyślmy: w tym fragmencie jest cała Ewangelia - powiedział Franciszek na zakończenie swej homilii.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Dominique Wolton

„Niczego się nie boję…”
Papież Franciszek podsumowuje pięć lat swojego pontyfikatu

Zwolennicy nazywają go prorokiem, zagorzali krytycy – heretykiem. Od momentu objęcia urzędu wprowadza rewolucyjne zmiany w Kurii Rzymskiej. Zadziwia świat, rezygnując z mieszkania...

Skomentuj artykuł

Papież przestrzegł przed taką postawą wiary i podkreślił, że nie można jej tak ograniczać
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.