Rzymscy proboszczowie na obiedzie u papieża
Do poświęcania uwagi ludziom, zwłaszcza tym, którzy znajdują się w trudnościach wezwał papież Franciszek 10 rzymskich proboszczów, z którymi w Wielki Czwartek zjadł obiad w Watykanie.
Podczas posiłku, przebiegającego w "bardzo rodzinnej" atmosferze, opowiedzieli oni swojemu biskupowi o życiu swych parafii.
Jeden z uczestników obiadu, ks. Manrico Accoto z parafii św. Julii Billiart w dzielnicy Tor Pignattara powiedział Radiu Watykańskiemu, że papież słuchał wszystkich, nie przerywając, "w postawie kogoś, kto musi się uczyć", a potem podkreślał znaczenie ich pracy.
- Jako proboszczowie Rzymu staramy się naśladować naszego biskupa - stwierdził ks. Accoto. Przyznał, że po początkowym wielkim entuzjazmie, związanym z wyborem nowego papieża, obecnie jest czas "trudu przyjmowania wielkich impulsów", jakie on daje.
- To już nie jest "gotowe danie" - on mówi, co trzeba robić, a my robimy - ale trud rozeznawania, zrozumienia jak wcielić w życie zasadnicze linie, które jednak nie mogą stać się gotowymi rozwiązaniami. Dlatego teraz znajdujemy się bardziej w czasie siewu niż zbioru - stwierdził duchowny.
Wyraził opinię, że "dopiero za kilka lat zobaczymy, dokąd zaprowadzi pontyfikat papieża Franciszka".
- Trzeba nadal ufnie dawać mu się prowadzić i wpływać na nas, aby nasze duszpasterstwo powoli i w konkretach się odnawiało za sprawą jego nauczania - powiedział ks. Accoto.
Skomentuj artykuł