"Sam gotuje i zaprosił na obiad swego fryzjera"
Czterej biskupi z Afryki wyrazili nadzieję, że nowy papież odwiedzi kraje tego kontynentu, w których pełnią oni swoją posługę.
- Czekamy na papieża Franciszka w Afryce, aby mógł poznać cierpienia, ale także radości naszego kontynentu - powiedział bp Juan José Aguirre Muños, ordynariusz diecezji Bangassou w Republice Środkowoafrykańskiej. Miasto to zostało 11 marca zdobyte przez jeden z odłamów koalicji rebeliantów Seleka. - Próbujemy otworzyć korytarz humanitarny, aby dotrzeć z pomocą i ewakuować tych, którzy potrzebują opieki medycznej - poinformował hierarcha, który jest hiszpańskim kombonianinem.
Z kolei argentyński biskup misyjny José Luis Gerardo Ponce de Léon, wikariusz apostolski Ingwavuma w Republice Południowej Afryki wskazał, że "Kościół potrzebuje prostych gestów papieża Franciszka". Poznał on kard. Jorge Mario Bergoglio dwa lata temu podczas wakacji w ojczyźnie. - W Argentynie jest on znany jako człowiek bardzo prosty, który sam gotuje i zaprosił na obiad swego fryzjera - powiedział bp Ponce de Léon.
- Od sierpnia ub.r. jestem też administratorem apostolskim diecezji Manzini w Suazi, gdzie w domu biskupim mamy pokój, zwany papieskim, w którym odpoczywał przez kilka godzin bł. Jan Paweł II. Kto wie, czy nie będzie gościł także papieża Franciszka? - dodał biskup.
Na wizytę papieską czeka także wikariusz apostolski Trypolisu, bp Giovanni Martinelli, "bardzo zadowolony" z wyboru kard. Bergoglio. Ceni on styl nowego biskupa Rzymu, który pozwala zrozumieć, czym jest "duch franciszkański". - Jestem przekonany, że Kościół wiele skorzysta z jego posługi - wskazał pochodzący z Włoch hierarcha.
Skomentuj artykuł