Synod: Amazonia potrzebuje kościelnych szkół, aby zachować swą kulturę
Oczekujemy, że Kościół katolicki nie będzie się zachowywał jak inne wyznania chrześcijańskie, to znaczy, że nie będzie dzielił rodzin i nie będzie niszczył naszej kultury – mówi Aikumale Alemin, Indianin z etnicznej grupy Wayana w Gujanie Francuskiej. W zgromadzeniu Synodu Biskupów dla Amazonii uczestniczy on jako audytor. Wiarę katolicką przyjął przed sześciu laty wraz ze swoją żoną. Aktualnie przygotowuje się do diakonatu stałego.
Dla Alemina głównym problemem Amazonii są młode pokolenia. Jeśli Kościół chce się przyczynić do zachowania kultury ludów tubylczych, to musi pomóc w wychowaniu dzieci i młodzieży. Inaczej młodzi bardzo szybko, niekiedy już w wieku 12 lat uciekają z lasu do wielkich miast, gdzie tracą wszelki kontakt z własną kulturą i ulegają deprawacji.
- Prosimy Kościół o wsparcie w wychowaniu i kształceniu dzieci. Potrzebujemy katolickich szkół. Od lat zabiegam o utworzenie katolickiego kolegium na naszym terytorium. W ten sposób chcemy uchronić nasze dzieci przed narkotykami i gwałtami. Często zdarzają się bowiem u nas gwałty nawet 12-letnich dziewczynek. Nastolatki bardzo wcześnie zachodzą w ciążę, w wieku 15, 16 lat. Liczymy, że Kościół pomoże nam czuwać nad naszymi dziećmi – zaznaczył Alemin. - Tylko w ten sposób uda się nam utrzymać nasze dzieci przy sobie, bo dziś porzucają nas bardzo wcześnie, w wieku 12 lat. Wyjeżdżają do wielkich miast, gdzie tracą kontakt z kulturą, językiem. A my nie mamy czasu, by dobrze je wychować.
Skomentuj artykuł