Tomasz Krzyżak: to już koniec fundacji "Nie lękajcie się"

Marek Lisiński (fot. Fakty RMF FM / youtube.com)
Rzeczpospolita / kk

"Ta fundacja nie utrzyma się długo, jeśli działające w niej osoby będą dalej postępowały w ten sposób. Zbudowano ją na kłamstwie, oszustwie i manipulacji".

To słowa Mariusza Milewskiego, byłego członka fundacji "Nie lękajcie się", który niedawno opuścił jej szeregi. Cytuje je w opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej" tekście Tomasz Krzyżak, ogłaszając koniec działalności tego podmiotu prawnego.

DEON.PL POLECA

 

 

Zdaniem publicysty odejście Milewskiego oznacza, że "fundacyjny ster dzierżą teraz głównie osoby, które uznały, że temat pedofilii w Kościele jest na tyle nośny i emocjonalny, że da się na nim zbudować polityczny kapitał". Taką osobą dla Krzyżaka jest na przykład posłanka Scheuring-Wielgus, która budowała swój wizerunek na działaniach mających wspierać osoby skrzywdzone w Kościele.

"Budowa (…) partyjnej przybudówki w oparciu o osoby wykorzystywane w przeszłości seksualnie przez duchownych nie wypaliła" - podsumowuje Krzyżak. Jego zdaniem fundacja, która sama mogła być "szansą dla (…) Kościoła", zmarnowała swój potencjał przez polityczne uwikłanie i skandale finansowe.

DEON.PL POLECA


Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tomasz Krzyżak: to już koniec fundacji "Nie lękajcie się"
Komentarze (5)
2 lipca 2019, 22:51
Czyżby nareszcie pan Tomasz Krzyżak przejrzał na oczy? A jednak cuda się zdarzają. Panie Tomaszu w swoich komentarzach od początku wskazywalem na problem braku szczerości i uczciwości (nie tylko ja, wiele osób piszących na tych stronach czyniło podobnie). Czy ma pan teraz nam coś do powiedzenia? Nie gdzieś tam w "Rzepie", ale tu na DEON-ie.
2 lipca 2019, 19:55
Uff,ale ulga i po problemie pedofilii w KK.
2 lipca 2019, 22:54
To zbyt poważna sprawa, by tak ironizować. Pana słowa są dowodem na to, że nie myśli pan poważnie nawet o ofiarach, tylko byle wykrzyczeć się ideologicznie, propagandowo i komuś dokopać. Nawet na ślepo...
LM
Lew Myszkin
2 lipca 2019, 18:54
I bardzo dobrze. Ta organizacja promowała nieprzebaczenie i nienawiść. Nic dziwnego, że tak się kończy, na nienawiści nie niczego nie można zbudować...
MR
Maciej Roszkowski
2 lipca 2019, 17:46
Tym bardzie ważne jest oddzielenie prawdy od nieprawdy.