"W jego zachowaniu nie ma arogancji". Kościół na Ukrainie po wizycie kard. Krajewskiego

"W jego zachowaniu nie ma arogancji". Kościół na Ukrainie po wizycie kard. Krajewskiego
fot. Maskacjusz TV / YouTube
KAI / pk

Pomimo, że wizyta papieskiego wysłannika na Ukrainę, prefekta Dykasterii do spraw Posługi Miłosierdzia kardynała Konrada Krajewskiego dobiegła końca, mieszkańcy wschodniej części kraju żyją wrażeniami ze spotkania z przedstawicielem papieża.

Po wizycie w Iziumie i Charkowie kardynał Konrad Krajewski w towarzystwie biskupa charkowsko-zaporoskiego Pawła Honczaruka 20 września przybył do parafii Zwiastowania NMP w Sumach. Odwiedził także parafię Matki Bożej Fatimskiej w Konotopie - informuje strona internetowa "Credo".

Wizyta w Sumach

Przybycie gości do Sum zbiegło się z wydawaniem obiadów dla potrzebujących, które odbywają się w parafii dwa razy w tygodniu. Proboszcz parafii ks. Andrij Pałyczyk powiedział, że dla niego to spotkanie było spontaniczne. Był mile zaskoczony, bo zadzwonił biskup Paweł i powiedział, że za kilka godzin przyjedzie z gościem, ale nie wymienił jego nazwiska. - Spotkanie było bardzo udane. Kardynał to bardzo prosta, przystępna osoba, w jego zachowaniu nie ma arogancji. Przyszli po prostu rozdawać barszcz potrzebującym. A my sami najpierw spróbowaliśmy. Kardynał poprosił nawet o dodatek. Po obiedzie z gośćmi i naszymi wolontariuszami udaliśmy się do rozdawania żywności naszym podopiecznym. Po wspólnej modlitwie sam kardynał rozdawał obiady i wręczał obrazki Ojca Świętego. Potem było prywatne spotkanie przy kawie. Dla mnie ta wizyta i spotkanie z kardynałem jest taką ilustracją współczesnego obrazu Kościoła, który żyje swoim charyzmatem i jest autentyczny. Byłem mile zaskoczony, że takie są realia naszego Kościoła. Nie jest tak, że co innego jest na zewnątrz, a co innego wewnątrz. To jest Kościół w dzisiejszym świecie. Nie ma tu barier, nieporozumień czy niestosowności. Taka jest codzienność Kościoła i nie ma znaczenia na jakim poziomie, czy najwyższym, czy najniższym - powiedział duszpasterz.

Sumy to jedno z miast mocno dotkniętych wojną. Jednak według proboszcza niemal wszyscy, którzy byli tu przed wojną, pozostali. Jeśli ktoś wyjechał, to niemal wszyscy wracali. Jedyną zauważalną rzeczą w parafii jest brak wspólnoty cudzoziemców. Wyjechali, gdy wybuchła wojna. Na lokalnych uniwersytetach studiowało około 50 studentów z Nigerii i Indii. Na niedzielną Mszę św. gromadzi się 50-60 osób. Według duszpasterza parafia jest niewielka, ale całkiem dobra jak na warunki wschodniej Ukrainy. Codzienne życie parafii to nie tylko sakramenty i modlitwa, ale także dystrybucja pomocy humanitarnej. Na tych obszarach realizowany jest program pomocy humanitarnej Caritas-Spes dla obszarów przygranicznych i obszarów, na których toczą się działania wojenne. Przesiedleńcy mogą tutaj dostać paczki z żywnością. Kuchnia dla ubogich pracuje dwa razy w tygodniu.

DEON.PL POLECA

Kard. Krajewski w Konotopie

Z Sum kardynał Krajewski i biskup Honczaruk udali się do Konotopu, do parafii Matki Bożej Fatimskiej, która w tym roku przetrwała półtora miesiąca okupacji. Kiedy przybył tu kard. Krajewski, parafia niosła pomoc potrzebującym. Każdy, kto przyszedł po jedzenie lub rzeczy, otrzymał prezent od Ojca Świętego: obrazek i różaniec. W parafii w czasie wojny, według rektora, ks. Romuald Zagórski OFM, do parafii dotarło wiele nowych osób. O ile w zeszłym roku na Mszę św. w dni powszednie przychodziło 2-5 osób, to teraz jest ich codziennie 40-50. Ludzie przygotowują się do sakramentów, niektórzy po prostu przychodzą słuchać Słowa Bożego, obserwować. Do parafii zaczęli przychodzić ludzie młodzi i dzieci, a za nimi ich matki.

Parafia Matki Bożej Fatimskiej wraz z początkiem wojny, zwłaszcza w okresie okupacji, zaczęła aktywnie pomagać potrzebującym 80-tysięcznego miasta. Potrzeba pomocy była szczególnie odczuwalna podczas rosyjskiej interwencji, kiedy okupanci zablokowali wjazd i wyjazd z miasta, a żywność się skończyła. Dzięki Caritas-Spés i dobrym uczynkom można było pomóc wielu ludziom; wsparcie trwa. - Nieustannie pomagamy osobom znajdującym się w trudnej sytuacji, zwłaszcza przesiedleńcom, z zakwaterowaniem i wyżywieniem, samotnym matkom i bezrobotnym. Widzimy, ile łask dla miasta spływa z naszego Kościoła katolickiego - zakończył proboszcz.

O. Romuald również zdołał osobiście porozumieć się z kardynałem; czuł wielką ochronę Ojca Świętego. Kardynał przekazał pozdrowienia i powiedział, że papież bardzo nas kocha, martwi się o nas, modli się za nas, szczególnie za księży; dziękuję tym, którzy zostali z ludem w czasie wojny i okupacji. „Podczas spotkania poczułam, jak Kościół się o nas troszczy. Wydaje się, że jesteśmy daleko, na północnym wschodzie, mała parafia, ale dla mnie osobiście jest to wielkie wsparcie ze strony autorytetu Kościoła! Mamy wrażenie, że nie jesteśmy tu sami. To tak, jakby odwiedził nas sam Papież. Krótko, ale do rzeczy – zakończył ksiądz. Parafianka Iryna Hryszczenko podzieliła się wrażeniami ze spotkania z kardynałem: "Kardynał wręczył wszystkim obecnym różańce i obrazki poświęcone przez Papieża. Znamienne, że Jego Eminencja przekazał pozdrowienia po ukraińsku, a później pobłogosławił obecnych. Moje osobiste wrażenie ze spotkania to nieopisana radość i poczucie, że Papież wszystkich zna i kocha. Urzeczywistnienie tego w tym szczególnym czasie jest potrzebne bardziej niż kiedykolwiek i daje nadzieję i pokój, których świat dać nie może".

Była to czwarta wizyta kardynała Konrada Krajewskiego na Ukrainie od rozpoczęcia przez Rosję wojny na pełną skalę przeciwko temu krajowi.

Źródło: KAI / pk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Łukasz Walewski

Jak walczyć o swoje, nie doprowadzając do katastrofy

W jaki sposób myślą tyrani? Czy wszyscy są tacy sami? Jak zdobyć nad nimi przewagę, a potem rozbroić i pokonać? Czy lepiej ostro naciskać oponenta, a może...

Skomentuj artykuł

"W jego zachowaniu nie ma arogancji". Kościół na Ukrainie po wizycie kard. Krajewskiego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.