Watykański astronom: kiedyś straciłem wiarę w naukę

Watykański astronom: kiedyś straciłem wiarę w naukę
Fot. Paxton Tomko / unsplash.com
vaticannews.va / Marek Krzysztofiak SJ / tk

Brat Consolmagno, jezuita z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego przyznał, że kiedyś stracił wiarę w naukę. – Pracowałem jako badacz i nagle zapytałem się: „dlaczego marnuję czas na zajmowanie się pokrytymi lodem księżycami?” – powiedział watykański astronom.

Podczas internetowego spotkania pt. „Przyszłość człowieka, gospodarki i wszechświata”, skupiającego się na pracy NASA oraz Obserwatorium Watykańskiego, eksperci dyskutowali m.in. o kwestiach wątpliwości w nauce. „Funkcjonalność nauki to za mało, chodzi o inspirację i radość z patrzenia dalej” – powiedział br. Consolmagno, jezuita z Watykańskiego Obserwatorium Astronomicznego.

Według papieskiego astronoma, ludzie nie powinni pytać, dlaczego naukowiec może wierzyć w Boga. Bardziej interesujące pytanie brzmi: „Dlaczego wierzy w naukę?”.

- To odważna rzecz w dzisiejszych czasach, gdy ludzie próbują usunąć wątpliwości z nauki - dodał jezuita.

DEON.PL POLECA

Brat Consolmagno, który specjalizuje się w naukach planetarnych, przyznał, że kiedyś stracił wiarę w naukę. Zanim został jezuitą, pracował jako badacz na MIT i nagle poczuł, że nauka nie jest już warta zachodu.

- Pytałem się: dlaczego marnuję czas na zajmowanie się pokrytymi lodem księżycami, kiedy na świecie są ludzie głodujący - tłumaczył. Dlatego rzucił naukę i rozpoczął służbę w Korpusie Pokoju w pracował w Kenii, ucząc astronomii i fizyki na Uniwersytecie w Nairobi oraz jeżdżąc po małych wioskach z teleskopem.

- Kiedy wszyscy okazywali takie samo podekscytowanie i zainteresowanie patrząc w nocne niebo, zdałem sobie sprawę, że nie ma znaczenia, czy jesteśmy mieszkańcami odległych wiosek, czy studentami na uniwersytecie. Jako istoty ludzkie wszyscy mamy tę samą ciekawość i tę samą radość, ponieważ nie samym chlebem żyje człowiek - wyjaśnił astronom.

Bóg a stworzenie świata

Jak stwierdził, nauka opiera się na przekonaniu, że fizyczny wszechświat nie jest snem ani iluzją, ale jest prawdziwy i można go badać. Ta wiara jest zgodna z jego osobistą wiarą w Boga, który „stworzył wszechświat świadomie, krok po kroku w logiczny sposób”, co w Księdze Rodzaju jest określone jako „dobre”.

- Księga Rodzaju nie jest nauką o faktycznym stworzeniu świata, ale jest historią o tym, jak Bóg wybiera istoty takie jak my, które są samoświadome. Punktem kulminacyjnym tej historii jest siódmy dzień -  dzień odpoczynku i refleksji, kiedy możemy dokonywać odkryć, zadawać pytania i cieszyć się dyskusją - dodał br. Consolmagno.

Watykański astronom powiedział, że to, co daje mu wiarę w naukę, wiarę w konkretną teorię i przekonanie, że jest na „właściwej drodze”, to „te same narzędzia, które możemy zastosować do naszej wiary w Boga”.

- Ludzie mogą przyznać, że się pomylili i zdać sobie sprawę, że rzeczywistość jest inna, niż sądzili. To daje mi pewność, że robię coś, co jest właściwe. Astronomia jest otwartą, ewoluującą rozmową pomiędzy myślącymi, odczuwającymi, emocjonalnymi, ale racjonalnymi ludźmi, patrzącymi na wszechświat, poszukującymi zrozumienia, piękna, radości i prawdy, które są wyznacznikami obecności Boga - podkreślił badacz.

Źródło: vaticannews.va / Marek Krzysztofiak SJ / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Krzysztof Ziołkowski
Wszyscy przebywamy drogę od zdziwienia ku zdziwieniu. Nie zawsze jednak potrafimy zdać sobie z tego sprawę. Osaczeni zgiełkiem świata żyjemy w zawrotnym tempie. Warto jednak czasem się wyciszyć, warto pobudzić wrażliwość, uruchomić wyobraźnię i ożywić...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Watykański astronom: kiedyś straciłem wiarę w naukę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.