Wielkanoc na statkach Polskiej Żeglugi Morskiej
Uroczyste śniadanie podane na odświętnie przybranym stole, najczęściej jedynie symboliczna święconka i dzielenie się jajkiem - tak wygląda niedziela Wielkanocna na statkach należących do Polskiej Żeglugi Morskiej.
Tegoroczne święta Wielkanocne około 1300 oficerów i marynarzy, pracujących na ponad 60 statkach PŻM spędzi - jak zwykle - w różnych częściach świata - poinformował doradca dyrektora naczelnego Polskiej Żeglugi Morskiej Krzysztof Gogol.
- Mistrzem ceremonii, który rozpoczyna dzielenie się jajkiem i składanie życzeń, jest najważniejsza osoba na statku - kapitan - przypomina Gogol.
Wielkanoc na statku obchodzona jest uroczyście, choć nie tak jak Boże Narodzenie. Najważniejszym momentem jest wielkanocne śniadanie, które spożywa się w jednej mesie, przy jednym stole bez codziennego podziału na stół dla oficerów i marynarzy.
Przygotowanie świąt to wyzwanie dla statkowego kucharza. Musi nie tylko dotrzymać tradycji, ale też zadbać o to, by smak świątecznych potraw był podobny do tego z rodzinnych domów marynarzy.
Poza jajkami na stole nie może zabraknąć wszelkiego mięsiwa, wśród którego królują szynka i biała kiełbasa oraz ciast, które w niczym nie różnią się od tych przygotowywanych na lądzie. Są więc serniki, wielkanocne baby i mazurki.
Zdobycie święconki na pełnym morzu jest raczej niemożliwe. Ale zapobiegliwi członkowie załóg, wiedząc, że przyjdzie im Wielkanoc spędzić na statku, przygotowują ją czasem nawet z dużym wyprzedzeniem. Potem koszyczek czeka w chłodni lub lodówce na właściwy moment.
Jeżeli szczęśliwie statek zawinie w Wielki Tydzień do portu, gdzie są świątynie katolickie, marynarze sami przygotowują "koszyczek" i wysyłają swojego przedstawiciela do lokalnego kościoła. Choć przygotowywanie święconki to typowo polski obyczaj, tamtejsi księża nigdy nie odmawiają poświęcenia potraw dla polskich załóg.
W tym roku, większość załóg spędzi Święta Wielkanocne na morzu, często w najbardziej odległych zakątkach świata.
Na Pacyfiku, w drodze z kanadyjskiego Vancouver do Kanału Panamskiego i dalej do północnej Afryki, znajdzie się w czasie Wielkanocy ms "Beskidy". W odległym rejonie świata, na Morzu Południowochińskim będzie także ms "Giewont". Równie daleko będą spożywali wielkanocne śniadanie marynarze w ms "Jawor", który płynie z Australii do Singapuru.
Z kolei ms "Diana" w Wielki Piątek ma zawinąć do hiszpańskiej Cartageny, a "Juno" tego samego dnia wyruszy z meksykańskiego Veracruz, by po około 10 dniach znaleźć się w Montrealu. "Irma" w poniedziałek Wielkanocny zacumuje w amerykańskim Cleveland. "Isadora" w samą Wielkanoc powinna znaleźć się w portugalskim Leixoes, a "Podlasie" w Wielka Sobotę będzie w Casablance.
Wśród szczęśliwców, którzy zawiną w okresie świąt do polskich portów są m.in. marynarze "Iny", która przypłynie w Wielki Piątek do Szczecina, czy "Wadowice II", które znajdą się w niedziele Wielkanocną w Policach.
Po śniadaniu marynarze zaszywają się w swoich kabinach i poprzez komórki oraz laptopy składają życzenia najbliższym. Jeśli statek jest na morzu, korzystają ze statkowych łącz satelitarnych. Na niektórych statkach armatora zainstalowany jest system umożliwiający dostęp do internetu nawet ze środka oceanu.
A gdy minie uroczysta część Wielkanocy - ci którzy muszą, idą do swoich obowiązków, związanych z obsługą statku czy ładunku. Generalnie jednak, na morzu - podobnie jak na lądzie - są to dni wolne od pracy.
Państwowe przedsiębiorstwo PŻM jest największym polskim armatorem, posiadającym łącznie w grupie kapitałowej 65 statków. Na ich pokładach pracuje około 1300 marynarzy.
Skomentuj artykuł