Zbrojenia to nie powód do narodowej dumy

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan i premier Polski Donald Tusk (Fot. PAP/EPA/NECATI SAVAS)

Trudno nie zauważyć, że w ostatnim czasie Polska zbroi się na potęgę i prawie nikt nie kwestionuje powszechnego przekonania, że to jedyna droga do trwałego pokoju. Retoryka zbrojeń wdziera się coraz bardziej w nasze myślenie o przyszłości Europy. Boimy się, że ponad naszymi głowami będą latały śmiercionośne pociski, że młodzi ubiorą się w mundury i pójdą strzelać, a my starsi, będziemy musieli nauczyć się życia w schronach.

Co mówi Jezus o przygotowaniach do wojny?

„Będziecie słyszeć o wojnach i o pogłoskach wojennych; uważajcie, nie trwóżcie się tym. To musi się stać, ale to jeszcze nie koniec! Powstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu” (Mt 24,6-7). I dalej czytamy, że „wzmoże się nieprawość, oziębnie miłość wielu”.

DEON.PL POLECA

 

 

Co prawda wypowiedź Jezusa została osadzona przez ewangelistów w kontekście zapowiedzi zburzenia Jerozolimy, ale jeśli wierzymy, że słowo Boże jest niezmienne, a losy świata kołem się toczą, to powinniśmy odnieść te słowa również do naszych czasów.

Ewangelista Łukasz dodaje: „A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie” (Łk 21,28).

W innych fragmentach Ewangelii Jezus zachęca nas, byśmy nie żywili nienawiści do naszych wrogów, lecz kochali ich, a zło dobrem zwyciężali. Nie oddawali ciosów, lecz raczej je przyjmowali.

W piątkowym wydaniu Gazety Wyborczej ateistyczna filozofka, Magdalena Środa, zdaje się rozumieć przesłanie chrześcijańskiego pokoju o wiele lepiej niż wielu wierzących. W artykule zatytułowanym „Zbroję się, ale się nie cieszę” studzi „podniecenie polityków i ministrów, że udaje im się wydawać miliardy na śmiercionośną broń oraz że za dziesięć lat staniemy się najbardziej przygotowanym do zabijania krajem Europy”.

DEON.PL POLECA


Zbrojenia to nie powód do entuzjazmu

Pani Środa oczekuje od obrońców życia i wartości chrześcijańskich, że będą bardziej zatroskani o rozwój nauki, kultury i opieki społecznej niż o stworzenie z naszego kraju potęgi militarnej. To moim zdaniem bardzo ważny głos, którego żaden chrześcijanin nie powinien ignorować. Choć może wydawać się paradoksalne, że ktoś nie wierzący w Ewangelię, przypomina nam jej przesłanie, to jednak nie sposób nie przyznać racji, że zbrojenia to nie powód do entuzjazmu i narodowej dumy. „W mojej opinii zbrojenia powinny być jak defekacja, sprawą intymną. Dyskretnym obowiązkiem władzy, a nie jej publiczną i moralną wizytówką” – pisze prof. Magdalena Środa.

Jej tekst jest dość uszczypliwy pod adresem obrońców życia i pana ministra obrony ale też muszę przyznać, że po raz pierwszy czytam panią profesor zgadzając się z jej główną tezą. Celem postaw obywatelskich powinno być umacnianie kultury pokoju i tylko w sytuacji krytycznej chwytanie za broń, a cel, jaki w warunkach zagrożenia powinien przyświecać rządowi, to „troska o bezpieczeństwo bez krzewienia ideologii zabijania i dumy z powodu powiększania śmiercionośnego potencjału”.

To, co prezentuje pani profesor to jeszcze nie Ewangelia, która zachęca, by uderzony w twarz nadstawił drugi policzek na pocałunek zgody, ale już nie militarny triumfalizm, na który niektórzy katolicy zbyt łatwo zamienili trudne słowa Jezusa.

PAP/dm

Dyrektor Europejskiego Centrum Komunikacji i Kultury w Warszawie Falenicy. Redaktor portalu jezuici.pl Studia teologiczne i biblijne odbył na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie, a studia z zarządzania oświatą na Uniwersytecie Fordham w Nowym Jorku. Pracował we Włoszech jako wychowawca w ośrodku dla narkomanów oraz prowadził w Gdyni Poradnię Profilaktyki Uzależnień. Przez 21 lat kierował placówką doskonalenia nauczycieli Centrum Arrupe, w latach 2002-2007 był dyrektorem Gimnazjum i Liceum Jezuitów w Gdyni, a w latach 2019-2024 socjuszem Prowincjała. Autor książek z dziedziny edukacji i duchowości. 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zbrojenia to nie powód do narodowej dumy
Komentarze (13)
ŁR
~Łukasz Ruda
17 marca 2025, 14:34
Brońmy się niechętnie.
MN
Mariusz Nowak
16 marca 2025, 19:02
Si vis pacem, para bellum (dosł. „Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny”) – przysłowie łacińskie.
PK
~Paweł Kandulski
15 marca 2025, 17:56
W Polsce te kwoty wydawane na obronność nijak się nie mają do uzbrojenia. Kwoty te wydawane są na pensje i emerytury mundurowych i ich rodzin zatrudnionych w wojsku, ochronę obiektów wojskowych itp. O mikroskopijności wydatków na sprzęt wojskowy świadczy brak pieniędzy na zakup transporterów i pożyczka u Amerykanów 2 mld dolarów na zakup u nich sprzętu co jest śmieszne bo 2 mld dolarów to ledwo 8 mld zł a podobno na obronność wydawane jest grubo ponad 150 mld ale w Polsce zawsze tak było, że w wydatkach na pensje wojska byliśmy zawsze gigantem a w wydatkach na zakup środków uzbrojenia - pariasem.
MN
Mariusz Nowak
16 marca 2025, 19:00
Na 4 żołnierzy w WP przypada jeden cywilny pracownik administracji...
WN
~w n
15 marca 2025, 17:03
Chyba nie wiem o co Ojcu chodzi. Żeby zamiast zbrojeń inwestować w opiekę społeczną i kulturę czy żeby jednak zbroić się tylko się nie cieszyć? Z drugim się raczej zgadzam a jak chodzi o pierwsze to w pewnej mierze tak się działo przez ostatnie dekady. W efekcie dzisiaj zastanawiamy się czy sąsiad nas nie najedzie.Jak już najedzie to będzie za późno. Może nawet już jest. Czy bardziej po chrześcijańsku jest dać się wystrzelać?
WG
~Witold Gedymin
14 marca 2025, 22:16
Czy widząc na ulicy jak oprych bije kobietę powinienem: __1__ wystąpić w obronie używając siły fizycznej i innych dostępnych środków, __2__ ponieważ kobieta uchyla się od ciosów, powinienem przytrzymać ją i nadstawić jej drugi policzek, __3__ odwrócić się i przejść na drugą stronę ulicy, __4__ wznieść oczy i podziękować Bogu, że to ni mnie biją, __5__ a może co innego ...
PN
~P N
14 marca 2025, 21:03
On nas kocha takimi, jakimi jestesmy.
AS
~Antoni Szwed
14 marca 2025, 20:52
"Jezus zachęca nas, byśmy nie żywili nienawiści do naszych wrogów, lecz kochali ich, a zło dobrem zwyciężali. Nie oddawali ciosów, lecz raczej je przyjmowali." Dobrze byłoby, żeby o. Żmudziński nie parodiował Ewangelii. Nie ma w niej żadnej wzmianki o tym, że napadnięty naród nie ma prawa się bronić! Owszem, konkretna osoba może podjąć taką decyzję, że nie będzie się bronić przed najokrutniejszym napastnikiem. Być może w ten sposób zechce ponieść męczeństwo. Jej decyzja. Ale jednostkowych decyzji nie wolno przenosić na cały naród. Nie będziemy się bronić nawet wobec najbardziej dzikiego i okrutnego wroga. Takiej decyzji nie wolno podjąć przywódcom państwa. Gdyby to uczynili mielibyśmy do czynienia z jawną zdradą narodową, której nie da się usprawiedliwić fałszywym cytowaniem Ewangelii.
PR
~Ppp Rrr
15 marca 2025, 11:47
Pełna zgoda. Wg. samego artykułu, najlepiej skomentowała to pani Środa: nie cieszymy się, ale się zbroimy, BO TAK TRZEBA. Pozdrawiam.
SX
Stanisław X
15 marca 2025, 12:53
Dobrze by było, żeby to Pan nie parodiował artykułu ojca Żmudzińskiego. Nigdzie nie zasugerował on bowiem, że napadnięty naród nie ma prawa się bronić. Wręcz przeciwnie, wyraźnie z artykułu wybrzmiewa, że uważa inwestowanie w obronność za istotne, ale to, na co zwraca uwagę, to że nie powinien to być powód do dumy. Zbrojenie się, wydawanie wielkich środków na narzędzia służące zabijaniu, nawet jeśli konieczne, jest czymś tragicznym. To tak jak z amputacją kończyny - może być konieczna, ale absurdalne jest się tym chwalić. To tragedia.
AS
~Antoni Szwed
16 marca 2025, 11:21
Oczywiście, same zbrojenia to nie jest powód do radości. Któż to się cieszy z kolumny jadących czołgów czy bomb podwieszonych pod skrzydła samolotu. To instrumenty do zabijania ludzi. Jasne. Po co w ogóle wypisywać głupoty o jakimś "cieszeniu" z militarnych zakupów. Chodzi o coś innego. Słowa o. Żmudzińskiego zabrzmiały jak słowa klasycznego pacyfisty. Nie brońmy się, od razu wywieśmy białą flagę. Te superdrogie wojenne gadżety nie są po to, by się cieszyć z ich posiadania (cóż za bzdura), lecz po to, by choć w niewielkim stopniu odstraszać potencjalnego agresora. Tyle.
AS
~Antoni Szwed
14 marca 2025, 20:50
Owszem, nawet najbardziej technicznie zaawansowane uzbrojenie może okazać się nieskuteczne dla obrony napadniętego państwa (narodu). Zgoda, ale wtedy ludzie wierzący z biskupami, księżmi i jezuitami na czele powinni dzień i noc zanosić modlitwy do Boga, do Jezusa Chrystusa, zwłaszcza za pośrednictwem Matki Bożej, aby nas obronił przed wrogiem. Ale czy w Polsce AD 2025 biskupi modlą się o to? Czy zachęcają do wiernych do modlitwy? Czy w tej intencji odprawiane są liczne Msze Święte? Odpowiedź brzmi: NIE!!!! Cisza. Spokój. Nic się nie dzieje. Prawie nikt w Kościele nie uważa za stosowne prosić Boga o pomoc, o obronę, o bezpieczeństwo. Czemu Boga się pomija w tej jakże trudnej sytuacji? Z niewiary w Jego MOC?
NK
~Nie Katolik
15 marca 2025, 13:20
I jeszcze pokuta.