Żywiec: Sylwestrowo-noworoczne kolędowanie
"Dziady", zwani w Żywcu jukacami, rozpoczną kolędowanie 31 grudnia wieczorem. Kilkudziesięcioosobowa grupa młodych mężczyzn po maratonie kolędniczym weźmie udział w noworocznym nabożeństwie o świcie.
1 stycznia w kościele pw. św. Floriana w Żywcu-Zabłociu o godzinie 5.00 rano odprawiona zostanie Msza św. z udziałem jukacy. Po zakończeniu tzw. Mszy Dziadowskiej jukace rozbiegną się w małych grupkach, by kolędować po domach i ulicach składając życzenia mieszkańcom wracającym z nabożeństw.
Jak zapewnia Tomasz Terteka z żywieckiego magistratu, noworoczne nabożeństwo z udziałem tej grupy kolędniczej ma już swoją długoletnią tradycję. - Dla odróżnienia od kolędników z podżywieckich wiosek jukacem mógł być tylko kawaler mieszkający w żywieckiej dzielnicy Zabłocie. Dziś tych reguł już nie przestrzega się, ale dawniej były obowiązujące - wyjaśnia Terteka.
Tradycyjna grupa wyróżnia się charakterystycznym strojem. Dziady żywieckie mają maski wykonane z kawałka baraniego runa, z wyciętymi otworami na oczy i usta. Na głowę ubierają czapkę "ciakę" w formie stożka zakończoną pomponem z bibuły. Innymi atrybutami jukacy są dzwonki przypięte do pasa oraz trzymetrowy bat, wykonany z powroza zwężającego się ku końcowi. Bat zakończony jest tzw. ciynioskiem i strzylockiem długości ok. 30-40 cm, splatanym samodzielnie przez jukaca z lnianych nici. Dzięki tej końcówce trzaskania z bata przypomina huk wystrzału z broni palnej.
Dokumenty historyczne wskazują, że jukace istnieli już w drugiej połowie XVII wieku. W grupie obowiązuje specyficzna hierarchia. Nie każdy młody kawaler może od razu zostać jukacem. Najpierw kolęduje jako "babka", w następnym roku może być "kominiarzem", "diabłem", a dopiero po kilku latach zostaje jukacem.
1 stycznia do południa jukace będą śpiewać kolędy i składać życzenia mieszkańcom Żywca. Powszechnie uważa się, że spotkanie jukacy zwiastuje szczęście w całym roku, dlatego każdy jukac, który wchodzi do mieszkania lub na zabawę sylwestrową, ma być szczodrze obdarowany.
Skomentuj artykuł