Eryk Goczał wygrał Rajd Dakar trzy miesiące po zdobyciu prawa jazdy
Zwycięstwo najmłodszego uczestnika Rajdu Dakar to zaledwie tło dla tego, co działo się przed i po wyścigu. Nastolatek, który w rajdzie wziął udział wspólnie z ojcem, opowiada, co stało się z jego nagrodą.
Wiadomość o tym, że Eryk Goczał jako najmłodszy uczestnik wygrał Rajd Dakar w kategorii SSV, obiegła świat. Cała Polska jest dumna z wyczynu 18-letniego rodaka, który wykazał się hartem ducha i wytrwałością. Okazuje się jednak, że sportowe zmagania na afrykańskiej pustyni to zaledwie tło tego, co dzieło się przed i po wyścigu.
Wygrana Rajdu Dakar trzy miesiące po zdobyciu prawa jazdy
Jak informuje portal eska.pl, Eryk Goczał uzyskał prawo jazdy zaledwie trzy miesiące przed rozpoczęciem wyścigu. Oznacza to, że na jeden z najbardziej wymagających i niebezpiecznych rajdów świata wybrał się jako początkujący kierowca. Nie przeszkodziło mu to jednak zająć pierwszego miejsca w kategorii SSV, czyli lekkich pojazdów.
Zaginiona nagroda
Zwycięstwo Eryka Goczała jako najmłodszego uczestnika w kategorii SSV to jednak nie koniec przygód 18-latka. Jak się okazało, nagroda, którą zdobył, zaginęła.
- Beduin jechał w walizce sam, bez nawigacji, więc zgubił się gdzieś na płycie lotniska w okolicach Dubaju. Mamy informacje, że trofeum wraz z walizką wróci do Polski za kilka dni, więc czekam na nie z niecierpliwością. Będzie stał na siłowni, żeby motywować na dalszą walkę i dalsze przygotowania - powiedział Eryk Goczał, cytowany przez portal eska.pl.
Eryk Goczał wystartował w Rajdzie Dakar wspólnie z ojcem
Eryk Goczał pochodzi z Przytkowic i jest uczniem jednego z krakowskich liceów. Jego ojcem jest Marek Goczał, znany polski przedsiębiorca, który wspólnie z synem wziął udział w wyścigu i w klasyfikacji generalnej zajął 3. miejsce na podium. Jak podkreśla, jest bardzo dumny z osiągnięcia syna.
Eryk Goczał już zapowiedział, że będzie przygotowywał się do kolejnej edycji wyścigu.
Źródło: eska.pl / pk
Skomentuj artykuł