Fanatycy pochodzą przeważnie z klasy średniej. Brakuje im wzorców z domu
Według badań socjologów fanatycy, czyli radykalni kibice klubowi wywodzą się często z klasy średniej, a nie jak dotąd sądzono z marginesu społecznego. Katalizatorem wejścia w szeregi fanatycznych kibiców jest potrzeba więzi i brak odpowiednich wzorców w domu.
W Polsce socjologowie zajęli się środowiskiem radykalnych kibiców piłkarskich, którzy sami siebie określają mianem fanatyków. W innych krajach były to zwalczające się środowiska islamistycznie i nacjonalistyczne. - Radykalizacja jest procesem politycznym, który ma różne podłoże. W momencie, kiedy sięga po przemoc, staje się zagrożeniem dla ładu społecznego - powiedział koordynator projektu DARE z ramienia Collegium Civitas, dr Paweł Kuczyński.
Na potrzeby polskiej części projektu wykonano m.in. 26 pogłębionych wywiadów z przedstawicielami fanatyków - zarówno młodszych, w przedziale 15-30 lat, jak i starszych.
- Trafiliśmy do najmłodszych fanatyków, jak również do osób, które okres plemiennych walk mają już za sobą. Chcieliśmy rozmawiać głównie z osobami młodszymi, w tym wieku kształtuje się większość poglądów, które nam potem towarzyszą w życiu. Jednak wiele z nich nie chciało z nami o swoich doświadczeniach rozmawiać - przyznał dr Kuczyński.
- Nieprawdą jest, że większość z nich należy do spauperyzowanych środowisk robotniczych. Katalizatorem wejścia w szeregi fanatycznych kibiców nie jest pochodzenie, ani przynależność klasowa, tylko silna potrzeba więzi i przynależności - czytamy we wnioskach opublikowanych w raporcie.
Dr Kuczyński powiedział, że radykalizacja jest procesem. Jego początek to poczucie wyobcowania, krzywdy i marginalizacji, które towarzyszą części młodych ludzi, nie tylko zresztą w Polsce. Mężczyzna w wieku dojrzewania społecznego i biologicznego szuka zwykle wzorców męskości. Wówczas może dojść do zjawiska "toxic masculinity", czyli toksycznej męskości. Według dr. Kuczyńskiego z tym współgrają czynniki religijne i narodowe, które sprawiają, że zradykalizowani kibice piłkarscy, nie tylko w Polsce, stają się "łupem politycznym", który interesuje ksenofobiczne partie sięgające po skrajną ideologię.
- W takiej sytuacji młody mężczyzna, poszukujący wzorców, których często nie znajduje w domu czy w szkole, może znaleźć swoje miejsce w środowisku oddanym barwom klubowym swojej drużyny piłkarskiej. Tam znajduje uznanie, szacunek, czyli to, czego nie ma na co dzień w domu lub w szkole - powiedział dr Kuczyński.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł