11 miesięcy temu leżał połamany w szpitalu i chciał zrezygnować ze sportu. Wczoraj zdobył medal!
Mark McMorris od dziecka trenował snowboard. Był prawdziwym mistrzem ewolucji w powietrzu. W wieku 20 lat zdobył w Soczi brązowy medal Igrzysk Olimpijskich. Na kilka miesięcy przed kolejnymi musiał zmierzyć się z tragedią, która na zawsze mogła przekreślić jego sportową karierę.
Kanadyjczyk bez wątpienia trenuje jeden z najbardziej spektakularnych i niebezpiecznych sportów, jaki możemy zobaczyć na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczang. Slopstyle to snowboardowe akrobacje dla najlepszych. Chłopak urodzony w ojczyźnie sportów zimowych od dziecka miał zapał i warunki do tego, by osiągnąć poziom mistrzowski i w wieku 20 lat stać się jednym z najlepszych sportowców w tej dyscyplinie. Nie obyło się jednak bez groźnych momentów. Gdy odbierał swój pierwszy olimpijski medal w Soczi, na podium wchodził z połamanymi żebrami po wypadku zaliczonym na stoku dwa tygodnie przed igrzyskami. W takim stanie zdobył swój pierwszy brąz.
Jednak w marcu 2017 roku Mark przeżył coś, po czym myślał nawet o wycofaniu się ze sportu. Podczas spędzania wolnego czasu ze znajomymi w jednym z najbardziej znanych kanadyjskich kurortów górskich w Whistler, Kanadyjczyk uległ poważnemu wypadkowi. Warunki były ciężkie, gęsta mgła spowiła cały stok. McMorris podczas zjazdu wypadł z trasy i z całym impetem uderzył w drzewo. Diagnoza: 17 złamań m.in. miednica, ramię, żebra, szczęka a także obrażenia narządów wewnętrznych (zapadnięte płuco i rozerwana śledziona). Po takim wypadku trudno było w ogóle mówić o szybkim powrocie do sprawności, a co dopiero o dalszym trenowaniu. Mark był początkowo załamany, kilka tygodni spędził przykuty do łóżka. Był już gotowy zrezygnować, ale wtedy postanowił zawalczyć ostatni raz. Gdy tylko było to możliwe, Mark wrócił na siłownię i od tego zaczął powrót do formy. Był zdumiony postepami, jakie przynosił każdy dzień. Siła woli i rehabilitacja sprawiły, że… Mark wrócił na stok i zakwalifikował się do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Korei Południowej!
W niedzielę mieliśmy okazję zobaczyć go w pierwszym konkursie. Poradził sobie znakomicie i zdobył drugi brązowy medal. Do zdobywcy złotego medalu, 17-letniego Amerykanina Redmonda Gerarda, zabrakły mu niecałe 2 pkt! Srebro zdobył rodak McMorrisa, wyprzedając go w punktacji jedynie o 0,8 pkt.
Mark McMorris już stał się gwiazdą tych igrzysk. Jego wola walki jest na ustach komentatorów sportowych na całym świecie. To dopiero początek sportowych zmagań w Pjongczang, największe wzruszenia jeszcze przed nami.
Skomentuj artykuł