Eks-trapista buduje własnymi rękami świątynię [WIDEO]
To jedna z najbardziej niezwykłych historii. Gdy Justo Gallego Martínez został usunięty z zakonu, zawarł z Bogiem umowę, że wybuduje kościół. Po 53 latach pracy, jego dzieło jest bliskie ukończenia.
Justo musiał opuścić zakon przez gruźlicę. Jak podaje portal Dobre Wiadomości, przełożeni podjęli taką decyzję, by nie narazić innych braci na niebezpieczeństwo.
Stan zdrowia Justa był tak ciężki, że jego wyzdrowienie graniczyło z cudem. Mężczyzna postanowił zawrzeć z Bogiem umowę na wzór starotestamentowego przymierza. Przysiągł Bogu, że jeśli wróci do zdrowia, w hiszpańskiej wiosce Mejorada del Campo wybuduje świątynię.
Po ponad 50 latach budowy, dzieło Justa jest już bliskie ukończenia i budzi podziw na całym świecie.
Ciekawostka: Justo do budowy świątyni wykorzystuje głównie śmieci i odpady.
Skomentuj artykuł