Ten 100-letni mężczyzna zaskakuje wielkim sercem [WIDEO]

Dobri Dimitrov Dobrev to mężczyzna, którego większość ludzi na początku traktuje jako bezdomnego. Tymczasem przy nim możemy się nauczyć, że nie powinniśmy oceniać innych wyłącznie po wyglądzie.

Dobrev często podkreśla, że "nie musimy kłamać, ani kraść, ani cudzołożyć. Musimy kochać siebie nawzajem tak jak Bóg nas kocha".

Dobri praktycznie stracił słuch podczas II wojny światowej. Potem zaczął codziennie chodzić pieszo 25 kilometrów do stolicy Bułgarii, Sofii, gdzie spędzał czas, żebrząc. Nie potrzebował tych pieniędzy dla siebie, ponieważ sam utrzymywał się z emerytury. Przeznaczał je dla organizacji charytatywnych, sierot i kościołów.

Nie zatrzymał ani jednego centa z pieniędzy, które otrzymał, wszystko przekazał sierotom. Niektórzy mówią o nim "święty Belliveau", od miejsca, w którym się urodził. W tym roku skończy 100 lat. Sieroty nazywają go "dziadkiem Dobrin".