"Kryzys sejsmiczny" na Azorach. Ponad 1000 trzęsień ziemi w 48 godzin. Władze ogłosiły plan awaryjny
W przeciągu zaledwie doby na archipelagu Azorów odnotowano około 1100 niewielkich trzęsień ziemi. Chociaż wstrząsy nie były silne, ich ilość zaniepokoiła naukowców. Eksperci określili to wydarzenie "kryzysem sejsmicznym", a władze uruchomiły plan awaryjny.
O kryzysie na Azorach poinformował m.in. portal TVN24, powołując się na Agencję Reutersa. Według portalu wstrząsy na wyspie San Jorge miały siłę od 1,9 do 3,3 w skali Richtera i były rejestrowane od sobotniego popołudnia. "Do niedzielnego poranka doliczono się już 90, a w ciągu 48 godzin było ich już około 1100" - podał z kolei portal Wiadomości Gazeta.
Wstrząsy występowały głównie w rejonach szczeliny Manadas, która ostatni raz eksplodowała w 1808 roku.
Większość wstrząsów nie była odczuwana przez mieszkańców. Nie odnotowano zniszczeń ani ofiar. Skala zjawiska jest jednak na tyle niepokojąca, że burmistrz gminy Velas, w której mieszka większość mieszkańców Sao Jorge, wprowadził plan awaryjny.
Wstrząsy na Azorach przypominają te, które poprzedzały wybuch wulkanu Cumbre Vieja na kanaryjskiej wyspie La Palma
Centrum Informacji i Nadzoru Sejsmiczno-Wulkanicznego (CIVISA) na Azorach nie ustaliło jeszcze, co może oznaczać nagły wzrost aktywności sejsmicznej na archipelagu. Naukowcy nie mają bowiem odpowiedniego wzorca, na który mogliby się powołać.
Jak informuje TVN24, wstrząsy na Azorach przypominają trzęsienia ziemi, do jakich dochodziło na Wyspach Kanaryjskich przed wybuchem wulkanu Cumbre Vieja.
Źródło: TVN24 / Wiadomości Gazeta / pk
Skomentuj artykuł