Na Słońcu nastąpił potężny wyrzut materii. Gdyby dotarł do Ziemi nastąpiłaby katastrofa
5 września na Słońcu doszło do największego od czasu rozpoczęcia pomiarów wyrzutu materii. Gdyby nie to, że wybuch nastąpił po przeciwnej stronie Ziemi, ludzkość miałaby poważne kłopoty.
Potężny wybuch masy na Słońcu
Potężny wybuch na Słońcu zarejestrowała sonda Solar Orbiter (SO), która monitoruje gwiazdę. „Do instrumentów pomiarowych dotarły gigantyczne ilości cząstek plazmy. Jednak zdecydowanie największa chmura wiatru słonecznego popędziła w kierunku Wenus” – podaje portal twojapogoda.pl.
Gdyby materia wyrzucona ze Słońca dotarła do Ziemi, mielibyśmy poważne kłopoty, a skutki byłyby o wiele gorsze niż w roku 1859, kiedy miało miejsce tzw. zjawisko Carringtona. Wtedy to na Słońcu nastąpił tak potężny wyrzut plazmy, że materia dotarła do Ziemi w ciągu 18 godzin, gdy zazwyczaj czas ten wynosi około 3-4 dni. Z powodu koronalnego wyrzutu masy zorzę polarną obserwowano niemal na całej Ziemi.
Do drugiego potężnego wyrzutu materii ze Słońca doszło w roku 1989. Wtedy to w kanadyjskim stanie Quebec nastąpiła awaria sieci energetycznej. Aż 6 milionów ludzi pozostało bez prądu przez 9 godzin.
Katastrofa na Ziemi
Gdyby zaobserwowany ostatnio wyrzut materii skierowany był w kierunku naszej planety, doszłoby do katastrofy. Niemal wszędzie uszkodzona zostałaby sieć energetyczna, a ich naprawa mogłaby trwać miesiącami. W czasach, gdy otaczają nas maszyny i często od nich uzależnione jest nasze życie, miliony ludzi straciłoby pracę. Musielibyśmy odnaleźć się w nowej, niemal nieznanej rzeczywistości.
Jak podaje serwis twojapogoda.pl, „mając na uwadze 11-letni cykl słoneczny, obecnie znajdujemy się w trakcie cyklu wzrostowego. W 2025 roku czeka nas kolejne maksimum aktywności Słońca. To oznacza, że w najbliższych latach sytuacja może się skomplikować”.
Źródło: twojapogoda.pl / tk
Skomentuj artykuł