Trzej bracia księża i ich siostra zakonnica. Niezwykła historia rodzeństwa, które poszło za głosem Boga

21 czerwca Danny Morrison z archidiecezji waszyngtońskiej (USA) przyjął święcenia kapłańskie. Było to o tyle niezwykłe wydarzenie, że dołączył do swoich dwóch braci, którzy również są kapłanami. Co więcej, ich siostra także postanowiła pójść podobną drogą, wstępując do zgromadzenia Sióstr Dominikanek.
Czwórka rodzeństwa zawdzięcza powołanie do życia konsekrowanego swoim rodzicom, dla których Bóg zawsze był na pierwszym miejscu. Ojciec rodziny Eric Morrison zapytany, w jaki sposób pod jego dachem wzięło się tyle powołań, odparł: "To czysta pokora. Nie ma żadnych magicznych formuł".
Szczęście polega na szukaniu woli Bożej
– Zrozumieliśmy po prostu, że ucząc nasze dzieci wiary, pokazujemy im, że ich szczęście tu, na ziemi, i szczęście w niebie polega na szukaniu woli Bożej – powiedziała z kolei Grace, jego żona.
W domu Morrison nigdy nie wywierano presji, ani nie nakłaniano nikogo, że ma wybrać drogę kapłana bądź zakonnicy. Eric i Grace żyli po prostu na co dzień wiarą w sposób radosny i otwarty na wolę Bożą. W ten sposób zaszczepili wiarę w sercach swoich dzieci.
"Rodzice zachęcali nas, byśmy wszystko oddali Chrystusowi"
– Rodzice zachęcali nas, byśmy wszystko oddali Chrystusowi, to było najważniejsze. A kiedy oddamy Mu wszystko, On pokaże nam, do czego jesteśmy powołani – stwierdziła siostra Mary Sophia. Jej brat ks. Nicholas dodał: "Nadal staramy się być radykalnie hojni wobec Pana, oddając Mu wszystko i pracując dla Niego oraz dla zbawienia innych".
Jak czytamy w serwisie eldebate.com, "Morrisonowie budowali kulturę powołaniową nie tyle poprzez wielkie przemowy, ile przez codzienne gesty, ukazując w naturalny sposób, że bycie kapłanem lub zakonnicą to droga pełna radości i sensu. Jednym z najbardziej owocnych elementów tej kultury był rodzinny stół - miejsce, przy którym często zasiadali zaprzyjaźnieni księża, dzieląc się posiłkiem i ciepłem, które przemawiało bardziej niż niejedno kazanie".
Każdy z nas może odpowiedzieć na powołanie
– Wszystkie dzieci z tej rodziny miały okazję z bliska zobaczyć szczęśliwe, katolickie małżeństwo i przekonać się, jak pięknie można przeżywać to powołanie – zaznaczył o. Ivany, zaprzyjaźniony z rodziną Morrison.
Eric i Grace unikają jednak etykiety idealnej rodziny, a ich córka podkreśla, że dzięki łasce danej od Boga każdy z nas może "odpowiedzieć na powołanie i przeżywać piękno wiary".
– Moja rodzina odpowiedziała w taki właśnie sposób, ale wszyscy jesteśmy wezwani do podobnej odpowiedzi i do otwartości na to, do czego Pan nas zaprasza – dodała s. Mary.
Źródło: eldebate.com / tk
Skomentuj artykuł