Urodziła się z "wielkim policzkiem", lecz od swoich rodziców otrzymuje jeszcze więcej miłości

Mollie Noland jest dwuletnią dziewczynką, która urodziła się z wielkim tłuszczakiem na twarzy, niezłośliwym nowotworem zbudowanym z tkanki tłuszczowej. Przez niego dziewczynka ma dużych rozmiarów policzek, jednak jeszcze większa jest miłość, którą Mollie otrzymuje od swoich rodziców.

Katie i Luke Noland, rodzice dziewczynki wzięli ślub w 2018 roku i od razu zaczęli myśleć o potomstwie. Posiadanie dzieci było ich wspólnym marzeniem. Kiedy więc okazało się, że Katie jest w ciąży, para była niezwykle szczęśliwa, a przyszła mama pochwaliła się radosną nowiną w mediach.

Ciężki czas ciąży

Jednak okres, kiedy Katie była w ciąży był dla niej i Luka bardzo trudnym czasem, ponieważ wybuchła pandemia koronawirusa i pojawiło się wiele innych problemów.

"Ostatnie miesiące dały nam mocno popalić. Utrata pracy, zatrzymana przebudowa domu, nauka online, a to wszystko podczas ciąży!" – napisała w mediach Katie, która z zawodu jest nauczycielką. Ciąża przebiegała na szczęście pomyślnie, a Katie jeszcze przez urodzeniem dziecka wróciła do pracy.

Na samym początku grudnia 2020 roku na świat przyszła Mollie Reagan. Okazało się, że dziewczynka przyszła na świat z dość dużych rozmiarów policzkiem, który spowodował łagodny nowotwór – tłuszczak.

"Dajemy jej mnóstwo buziaków"

"Mollie ma tłuszczaka na policzku, co w zasadzie jest taką ‘kieszenią’ tłuszczu pod skórą. Oczywiście będzie potrzebować operacji, gdy trochę urośnie. Na razie nazywamy to po prostu grubym policzkiem i dajemy jej mnóstwo buziaków" – napisała Katie.

17 maja tego roku rodzina Noland powiększyła się o kolejną dziewczynkę, Heidi Monroe. Szczęśliwi rodzice dzieci chętnie udostępniają zdjęcia swoich córek na Instagramie, a dzięki swojemu wyjątkowemu wyglądowi Mollie zyskała wielu fanów.

Kiedy siostry dorosną z pewnością będą bardzo dobrze wspominały swoje dzieciństwo, ponieważ od swoich rodziców każdego dnia otrzymują ogrom miłości i ciepła.

Źródło: parenting.pl / tk