Papież przestrzega, by nie "klasyfikować", kto jest godny miłości a kto nie

Papież przestrzega, by nie "klasyfikować", kto jest godny miłości a kto nie
(fot. PAP/EPA/MAURIZIO BRAMBATTI)
KAI / kw

Do postrzegania świata i pojawiających się wyzwań oczyma wiary i miłości zachęcił Franciszek bułgarskich katolików podczas spotkania ze wspólnotą katolicką w Rakowskim. Spotkanie papieża z duchowieństwem, osobami konsekrowanymi, katolikami świeckimi i członkami ruchów kościelnych odbyło się w kościele św. Michała Archanioła.

Franciszek przyjechał w papamobile, serdecznie pozdrawiany przez zgromadzonych na ulicach wiernych. Przed kościołem dwoje dzieci w ludowych strojach powitało go chlebem, po czym w towarzystwie proboszcza i wikariusza papież podszedł do relikwiarza św. Jana XXIII, przed którym złożył wiązankę róż, wręczoną mu chwilę wcześniej przez bułgarską rodzinę. Ucałowawszy relikwiarz, chwilę się przed nim modlił.

Witając papieża bp Georgi Jowczew wyraził radość z obecności papieża pośród wspólnoty katolickiej w Bułgarii. Poprosił go jako wikariusza Chrystusa za ziemi o to, by umocnił wszystkich chrześcijan w wierze, nadziei i miłości. Przypomniał, że św. Piotr Apostoł chodząc ulicami Jerozolimy w imię Chrystusa zmartwychwstałego uzdrawiał chorych i przywracał wzrok ociemniałym. - Ty, następco Piotra, jesteś wśród nas, aby uzdrawiać nasze serca i by pomagać naszym oczom patrzeć wzrokiem wiary i miłości - zaznaczył ordynariusz sofijski i płowdiwski.

Franciszek wysłuchał trzech świadectw. W pierwszym 33-letnia siostra eucharystka Maria Eurozja Gudzerowa, pochodząca z Rakowskiego, opowiedziała o codziennym życiu tego lokalnego zgromadzenia zakonnego obrządku bizantyjsko-słowiańskiego. Siostry starają się naśladować Maryję - "żywe Tabernakulum", mają też powołanie ekumeniczne, starając się o jedność Kościoła. Adorują Jezusa w Eucharystii i służą Mu - nieznanemu, ubogiemu i opuszczonemu w ludzkich duszach i kościołach. Dają także świadectwo służby ubogim.

DEON.PL POLECA

Z kolei ks. Boris Stojkow mówił o powołaniu kapłańskim. Od przyjęcia przez niego święceń minęło 14 lat i nigdy nie żałował podjęcia życia kapłańskiego. Od 13 lat pracuje w Rakowskim w parafii św. Michała Archanioła. - Były chwile piękne, były trudne, ale wszystko przezwycięża się z pomocą Boga i ludzi przez Niego przysłanych - zaznaczył duchowny.

Przyznał, że przyjmując Boże wezwanie do kapłaństwa podjął decyzję o oddaniu całego swego życia na służbę Bogu i ludziom. Wymaga to ofiar, ale "wszystkie wartościowe rzeczy w życiu mają wysoką cenę". - Kiedy jednak nasze serce jest pełne miłości do Boga, wówczas Bóg daje zdolność do chętnego dokonywania trudnych rzeczy - zauważył bułgarski kapłan.

Dodał, że po 14 latach może potwierdzić, iż "kapłaństwo jest czymś wspaniałym", stanowi "duchowy skarb i perłę o bezcennej wartości".

Świadectwo złożyła także rodzina. Państwo Mitko i Mirosława Michajłowowie mają córkę Biljanę, którą nazywają Aniołkiem, gdyż jest "największym darem", jaki otrzymali od Boga po 12 latach małżeństwa w odpowiedzi na swe wieloletnie modlitwy. Uczestniczyli w wielu spotkaniach kościelnych, także międzynarodowych, jak Światowych Dniach Młodzieży w Madrycie i Krakowie.

Poznali się właśnie przy okazji jednego ze spotkań krajowych w 2003 r. Przyznali, że parafia jest dla nich drugim domem. Starają się stawiać czoła problemom mocną wiarą, wspólną modlitwą i wsparciem ze strony bliskich. Wcielają też w życie zalecenie Franciszka, by nie iść wieczorem spać zagniewani na siebie nawzajem.

- Wierzymy, że rodzina jest wyrazem miłości Boga. Wierzymy, że sakrament małżeństwa jest wielkim darem Bożym, że mężczyzna i kobieta powinni iść ramię w ramię, wspólnie się modląc. Wierzymy, że małżeństwo otula naszą miłość łaską Bożą i za sprawą tego daru możemy bez lęku przezwyciężyć każdą przeszkodę - powiedział Mitko Michajłow.

Odśpiewano papieżowi "Mnohaja leta" (Sto lat!), który z kolei złożył życzenia urodzinowe i imieninowe bp. Jowczewowi. Zabrzmiał też po bułgarsku hymn Światowych Dni Młodzieży w Panamie, a dzieci i młodzież z ruchów kościelnych wykonała taniec.

W swoim przemówieniu Franciszek podziękował bułgarskim katolikom za to, że pozwolili mu lepiej widzieć i zrozumieć powody, dla którego ich ojczyzna była tak umiłowana i znacząca dla św. Jana XXIII. "Między wami wyrosła silna przyjaźń dla braci prawosławnych, która wprowadziła go na drogę zdolną do zrodzenia długo oczekiwanego i delikatnego braterstwa między ludźmi i wspólnotami" - podkreślił papież.

Przypomniał, że św. Jan XXIII zachęcał wiernych, by ufali Bożej Opatrzności, która pośród przeciwności losu, potrafi realizować plany lepsze i nieoczekiwane. Wskazał, że postawa ludzi Bożych jest nacechowana zaangażowaniem nawet w obliczu sytuacji bolesnych i szczególnie niesprawiedliwych. "Angażują się, bo nauczyli się, że w Jezusie sam Bóg się zaangażował" - wskazał Franciszek.

Nawiązując do swej porannej wizyty w obozie dla uchodźców Wrażdebna papież przypomniał, że każda osoba jest dzieckiem Boga, niezależnie od swej przynależności etnicznej czy wyznania.

Podkreślił, że "widzenie oczyma wiary jest zaproszeniem, aby nie spędzać życia na nadawaniu etykietek, klasyfikując, kto jest godny miłości a kto nie, ale starając się stworzyć warunki, aby każdy człowiek mógł się poczuć miłowany, zwłaszcza ci, którzy czują się zapomniani przez Boga, bo są zapomniani przez swoich braci".

Ojciec Święty zaznaczył rolę wspólnoty parafialnej wspierającej w codziennym trudzie podążania naprzód, ale także potrzebę wzajemnego pojednania.

Podkreślił również potrzebę owocnej współpracy duchowieństwa i wiernych świeckich, aby tworzyć żywą wspólnotę, która wspiera, towarzyszy, włącza i ubogaca. "Kapłan bez swego ludu traci swą tożsamość, a lud bez swoich pasterzy może podzielić się na małe grupki. Jedność pasterza, który wspiera i walczy o swój lud oraz jedność ludu, który wspiera i walczy o swego pasterza. Każdy poświęca swoje życie innym. Nikt nie może żyć tylko dla siebie, żyjemy dla innych" - powiedział Franciszek.

Przypomniał szczególną rolę, jaką w dziejach chrześcijaństwa w Bułgarii odegrali święci Cyryl i Metody. Zaznaczył, że kontynuowanie ich dziedzictwa "także i dziś wymaga umiejętności bycia śmiałymi i kreatywnymi, aby zadać sobie pytanie, jak możemy w konkretny i zrozumiały sposób ukazać młodym pokoleniom miłość, jaką obdarza nas Bóg".

Zachęcił, by "poszukiwać sposobu dotarcia do ich serc, poznać ich oczekiwania i wspierać ich marzenia, jako wspólnota-rodzina, która wspiera, towarzyszy i zachęca, by z nadzieją patrzeć w przyszłość". W tym kontekście podkreślił rolę zakorzenienia w wierze.

"Nie zapominajmy, że najpiękniejsze karty życia Kościoła zostały napisane, kiedy Lud Boży twórczo wyruszał, by poznawać miłość Boga w każdej chwili dziejów wraz z napotykanymi stopniowo wyzwaniami. Dobrze wiedzieć, że możecie liczyć na wspaniałą dotychczasową historię, ale jeszcze piękniejsze jest uświadomienie sobie, że dano wam napisać to, co nadejdzie. Pośród sprzeczności, cierpień i ubóstwa bądźcie niestrudzenie Kościołem stale rodzącym dzieci, których ta ziemia potrzebuje dzisiaj na początku XXI wieku, nastawiając jedno ucho ku Ewangelii, a drugie ku sercu waszego narodu" - powiedział papież do bułgarskich katolików, z którymi na koniec odmówił modlitwę "Zdrowaś, Mario".

Z kościoła św. Michała Archanioła Franciszek odjechał do bazy lotniczej Ignatiewo koło Płowdiwu. Stamtąd odleci samolotem do Sofii, gdzie o 17.15 czasu polskiego będzie przewodniczył w spotkaniu w intencji pokoju z udziałem przedstawicieli różnych wyznań i religii na placu Niepodległości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Papież Franciszek, Dominique Wolton

„Niczego się nie boję…”
Papież Franciszek podsumowuje pięć lat swojego pontyfikatu

Zwolennicy nazywają go prorokiem, zagorzali krytycy – heretykiem. Od momentu objęcia urzędu wprowadza rewolucyjne zmiany w Kurii Rzymskiej. Zadziwia świat, rezygnując z mieszkania...

Skomentuj artykuł

Papież przestrzega, by nie "klasyfikować", kto jest godny miłości a kto nie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.