900 tys. złotych na nagrody dla piłkarzy Jagiellonii. "Jest to ogromny sukces, historyczny"
Łącznie 900 tys. zł przekaże miasto na specjalne nagrody dla piłkarzy i trenerów Jagiellonii za zdobycie pierwszego w historii klubu tytułu mistrza Polski w piłce nożnej - poinformował prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. To nagrody po 30 tys. zł dla trzydziestu osób.
Mistrzowska feta trwała do niedzieli rano
W sobotę Jagiellonia zdobyła pierwszy mistrzowski tytuł w ponadstuletniej historii klubu. Mecz z Wartą Poznań, wygrany przez białostoczan 3:0, oglądało na stadionie ponad 22 tys. widzów, a kolejnych kilka tysięcy kibiców - na telebimie, ustawionym na Rynku Kościuszki w centrum miasta. Do rana z soboty na niedzielę trwała w tym miejscu mistrzowska feta z obecnością piłkarzy i władz klubu, na którą w specjalnym przemarszu doszło ok. 10 tys. osób ze stadionu.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zapowiedział, że 30 osób - piłkarze, trenerzy, członkowie sztabu szkoleniowego i działacze - zostaną nagrodzeni przez miasto kwotą po 30 tys. zł każdy. "Mam takie uprawnienie, że za wybitne osiągnięcia sportowe mogę kwotą do 30 tys. zł indywidualnie nagrodzić. Korzystam z tego uprawnienia, przewidujemy, że to będzie 30 osób zgłoszonych z Jagiellonii" - powiedział PAP w poniedziałek.
Truskolaski: "Chcemy ich w ten sposób uhonorować"
"Chcemy ich w ten sposób uhonorować dlatego, że jest to ogromny sukces, historyczny. Widać było tę radość, i na stadionie, i później na Rynku Kościuszki" - dodał Truskolaski. Dziękował kibicom, że feta na ulicach miasta odbyła się bez żadnych ekscesów czy aktów wandalizmu. "Miasto w niedzielę rano wyglądało tak, jakby się nic nie wydarzyło" - podkreślał Truskolaski.
Prezydent Białegostoku, marszałek regionu i wojewoda podlaski podczas uroczystości wręczenia piłkarzom medali i pucharu za zdobyte mistrzostwo, również takie medale dostali; gdy je odbierali przed piłkarzami i trenerami Jagiellonii, słychać było gwizdy części kibiców. "Trzeba brać pod uwagę, że tu też jest polityka, my jesteśmy politykami (...). Politycznie oczywiście my reprezentujemy pewne środowisko, a znaczna część kibiców reprezentuje inne siły i wyrażają swój polityczny manifest" - tłumaczył. Dodał, że na razie nie będzie deklarował, co zrobi z medalem - czy np. przekaże go na jakieś działania charytatywne. "Na razie na niego popatrzę" - przyznał.
PAP / mł
Skomentuj artykuł