10 osób jest rannych. Część kliniki została ewakuowana.
Dziennikarze widzieli funkcjonariuszy policji, którzy wyprowadzali z terenu uczelni jedną osobę w kajdankach. Nie potwierdzono, że ma to związek ze strzelaniną. Na miejscu tragedii ma pojawić się prezydent Milosz Zeman.
Napastnik zbiegł z miejsca zbrodni. Policja wszczęła za nim pościg, opublikowała jego wizerunek i numer rejestracyjny samochodu, którym się poruszał. Po zlokalizowaniu pojazdu po ponad trzech godzinach przez śmigłowiec sprawca strzelaniny strzelił sobie w głowę. Podjęta przez ratowników resuscytacja nie przyniosła rezultatu.
Według niepotwierdzonych informacji, przede wszystkim lokalnych mediów, napastnikiem mógł być mężczyzna, którego dziecko niedawno zmarło w szpitalu. Według wstępnych danych policji użył on w ataku niezarejestrowanej broni czeskiej produkcji, nie miał wspólników i działał sam; wcześniej był trzykrotnie notowany za bójki.
W czasie pościgu policji zamknięto pobliską Wyższą Szkołę Górniczą, a kierownictwo kilku innych pobliskich placówek oświatowych również podjęło decyzje o zakończeniu zajęć.
W lutym 2015 r. w Uherskim Brodzie doszło do strzelaniny w restauracji, gdzie zginęło osiem osób. Sprawca również popełnił samobójstwo - przypomina agencja CTK.
Skomentuj artykuł