Hiszpanie pierwsi, ale po długich cierpieniach

Hiszpanie pierwsi, ale po długich cierpieniach
(fot. EPA/Marcus Brandt)
PAP / drr

Po wygranym przez Hiszpanię ostatnim meczu w grupie C piłkarskich mistrzostw Europy, prasa na Półwyspie Iberyjskim chwali Ikera Casillasa i... Chorwatów. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:0, dzięki czemu mistrzowie Europy zajęli pierwsze miejsce w tabeli.

"Pierwsi, ale po długich cierpieniach", "Święty Iker z Hiszpanii" - mówią nagłówki strony internetowej hiszpańskiej gazety "As". "W 88. minucie padł jedyny gol - strzelił go Jesus Navas, a asystował Andres Iniesta. A potem pojawiły się kontrowersje: czy nie było spalonego przy podaniu Cesca Fabregasa do Iniesty? Czy pomocnik Barcelony nie zagrał piłki ręką?" - napisano.

"Wszyscy grają z nami, faworytami, jak Chelsea Londyn grała z Barceloną w Lidze Mistrzów - defensywnie, ostrożnie, czekając na nasz błąd. Chorwaci natomiast się zmobilizowali. Zburzyli mur, wyszli z nory i ku naszemu zaskoczeniu zagrali w piłkę. To był futbol dobry, szlachetny i agresywny" - oceniła gazeta.

DEON.PL POLECA

"Asowi" wtóruje "Marca", która także docenia klasę rywala. "Cierpieliśmy jak nigdy, wygraliśmy jak zawsze" - podaje dziennik. "Przez długi czas - zbyt długi - byliśmy o jedną bramkę od odpadnięcia z turnieju. Dzięki Bogu i (bramkarzowi) Casillasowi ten gol nie padł. Ale cała Hiszpania bała się niemal do końca meczu. Włosi - jesteście nam coś winni" - napisano po tym, jak zwycięstwo mistrzów Europy pozwoliło piłkarzom Cesare Prandellego awansować z drugiego miejsca w grupie do fazy pucharowej Euro 2012.

Z kolei "El Mundo Deportivo" twierdzi wręcz, że Hiszpania wypadła po prostu źle. "Cała 'La Roja' zagrała z Chorwacją słabo, zawodnicy popełnili wiele błędów, piłka krążyła powoli i ociężale. Uratował nas Casillas. Piłkarze trenera Vicente Del Bosque chcieli zagrać tak, jak z Irlandią (4:0). Problem w tym, że Chorwacja to nie Irlandia, a Hiszpania nie była Hiszpanią, szczególnie w pierwszej połowie" - ocenili dziennikarze gazety.

"Człowiek o tysiącu rąk" - napisał "El Pais" tuż obok zdjęcia bramkarza reprezentacji Hiszpanii z momentu, w którym odbił przed siebie strzał głową niepilnowanego w polu karnym Ivana Rakitica. "Ręka świętego ponownie uratowała nas przed golem, który prawdopodobnie zdecydowałby o wyniku meczu" - podkreślił dziennik.

Hiszpanie zmierzą się 23 czerwca w ćwierćfinale mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie z drugim zespołem grupy D (Ukrainą, Anglią lub Francją). Włosi zagrają dzień później ze zwycięzcami tej grupy. Chorwacja żegna się z turniejem, a jej trener Slaven Bilic kończy pracę z reprezentacją.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hiszpanie pierwsi, ale po długich cierpieniach
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.