Liczba nowych infekcji wykrytych w ciągu doby w Osace po raz trzeci z rzędu przekroczyła 1000, a w stolicy kraju była wyższa od 700 po raz pierwszy od 4 lutego, gdy ze względu na trzecią falę pandemii obowiązywał tam stan wyjątkowy – podkreślają japońskie media.
Eksperci z japońskiego Narodowego Instytutu Chorób Zakaźnych przestrzegają tymczasem, że w kraju coraz powszechniejszy jest wariant koronawirusa N501Y, wykryty po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii i uznawany za bardziej zaraźliwy, który szerzy się w Tokio i trzech sąsiednich prefekturach od połowy marca.
Według szacunków na początku kwietnia wariant N501Y odpowiadał za około 10 proc. zakażeń na tych obszarach, a w pierwszych dniach maja będzie już powodował 80-90 proc. wszystkich infekcji – przekazała stacja NHK.
W Osace i dwóch okolicznych prefekturach odmiana N501Y szerzy się od lutego, a od końca marca jest wariantem dominującym. Instytut ocenia, że odpowiada tam już za 80 proc. infekcji, a do końca przyszłego miesiąca odsetek ten wzrośnie prawie do 100 proc.
W związku z obawami o zakażenia większość Japończyków wciąż opowiada się przeciwko organizacji tego lata przełożonych Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Sekretarz generalny rządzącej krajem Partii Liberalno-Demokratycznej Tishihiro Nikai oświadczył w czwartek, że jeśli sytuacja pandemiczna się pogorszy, wciąż możliwe jest odwołanie Igrzysk.
Źródło: PAP / jb
Skomentuj artykuł