Jest zwycięstwo: Polska - Tajlandia 3:1
W drugim swoim występie w turnieju o Puchar Króla polscy piłkarze pokonali gospodarzy, zespół Tajlandii 3:1. W ostatnim meczu biało-czerwoni zagrają w sobotę z Singapurem.
Środowy mecz nie był wielkim widowiskiem. Nasi zawodnicy chcieli się zrehabilitować za porażkę z Danią i to im się udało, ale formą nie błysnęli. Tajlandia byla po prostu o wiele słabszym przeciwnikiem. Rywale czasami zapędzali się pod bramkę Sebastiana Przyrowskiego, ale albo polscy obrońcy zabierali im piłkę, albo oni sami ją gubili.
W pierwszej części gry już w 3 minucie ładnie uderzył z 16 m Sławomir Peszko, piłka minęła jednak lewy słupek bramki. W 39 minucie świetnie strzelił Tomasz Bandrowski, ale tajski bramkarz wypiąstkował piłkę. Wreszcie w 43 minucie zamieszanie podbramkowe wykorzystał Kamil Glik i prowadziliśmy 1:0.
Siedem minut po przerwie podwyższył Patryk Małecki. Indywidualną akcję prawą stroną boiska przeprowadził Łukasz Mierzejewski, zacentrował w pole karne, tam Maciej Iwański zagrał do Macieja Rybusa. Jego strzał odbił jeden z zawodników, piłka trafiła do Małeckiego, a ten umieścił ją w siatce.
W 84 minucie drugą żółtą kartkę i w efekcie czerwoną otrzymał Sławomir Peszko. Polacy kończyli w "10". Grając w oslabieniu trafili jeszcze raz. W 86 minucie bardzo mądrze zachował się Maciej Rybus. Po akcji lewą stroną chciał strzelać, ale widząc, że w lepszej sytuacji jest Marcin Robak, zagrał do niego i Robak bez problemu trafił do siatki. W 90 minucie po faulu Macieja Sadloka sędzia podyktował rzut karny. Strzał Chaimana obronił Przyrowski. Arbiter nakazał jednak powtórzyć wykonanie "jedenastki" i Chaiman zdobył honorową bramkę dla Tajlandii.
1:0 Glik (43'), 2:0 Małecki (52'), 3:0 Robak (86'), 3:1 Chaiman (90+1)
Skomentuj artykuł