Kierowca zatrzymał się tuż przed jadącym pociągiem. Cudem uniknął śmierci
Pszczyńska policja opublikowała nagranie, na którym widać jak kierujący toyotą zatrzymał się na przejeździe kolejowym tuż przed rozpędzonym pociągiem; zdążył wycofać w ostatniej chwili. Sytuacja była skrajnie niebezpieczna – podkreślają policjanci.
„Dużą nieodpowiedzialnością wykazał się kierowca samochodu osobowego na przejeździe kolejowym w powiecie pszczyńskim. Auto stanęło bardzo blisko torów i kierujący w ostatniej chwili zdążył wycofać pojazd przed nadjeżdżającym składem. Zdarzenie zarejestrowała kamera maszynisty. Publikujemy nagranie ku przestrodze, aby pokazać, że chwila nieuwagi na jezdni może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji” - podała policja.
Mundurowi przypominają, że przyczyną większości wypadków na przejazdach kolejowo-drogowych jest nieostrożność kierowców. Ich głównymi przewinieniami są: lekceważenie i niestosowanie się do znaku „STOP”, wjeżdżanie na przejazd, gdy sygnalizator wskazuje czerwone światło i próby przejechania pod zamykającymi się zaporami.
„Lokomotywa waży średnio 80 ton. To powoduje, że siła z jaką może uderzyć w samochód jest proporcjonalna do siły z jaką samochód może zmiażdżyć aluminiową puszkę” - podkreślają policjanci. Przypominają też, że pociąg jest znacznie szerszy niż rozstaw szyn, co jest szczególnie ważne dla pieszych, którzy powinni zachować bezpieczną odległość.
Mundurowi wskazują też, że pociągi towarowe nie jeżdżą o stałych porach, a rozkłady jazdy składów pasażerskich ulegają zmianie, dlatego zawsze trzeba zachować ostrożność na skrzyżowaniu drogi i linii kolejowej. Jak dodają, współczesne pociągi są cichsze niż kiedykolwiek i wiele z nich podczas jazdy nie wytwarza charakterystycznego stukotu, a ich droga hamowania może wynieść nawet 2 km.
„Bądź czujny na terenie kolejowym: nie czytaj, nie słuchaj muzyki przez słuchawki, które mogą zagłuszać odgłosy zbliżającego się pociągu i pamiętaj, że infrastruktura kolejowa nie jest miejscem do zabaw lub wypoczynku” - apeluje policja.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł