Kompromitacja polskich szczypiornistek
Polskie piłkarki ręczne w pierwszym meczu eliminacji Mistrzostw Europy 2010 przegrały w Lublinie z Czarnogórą 21:31 (10:14). Nasze panie zapatrzyły się chyba na kolegów piłkarzy nożnych, którzy ostatnio kompromitują się regularnie.
Po nieudanych eliminacjach do tegorocznych Mistrzostw Świata, w eliminacjach przyszłorocznych Mistrzostw Europy miało być lepiej. By myśleć o awansie należało pokonać zespół Czarnogóry, tym bardziej, że był to mecz we własnej hali. Ale już początek spotkania pokazał, że to zadanie będzie bardzo trudne. Po zdobyciu dwóch bramek Polki stanęły i w 12 minucie przegrywały już 8:12. Parę minut później stratę udało się zredukować do jednego „oczka”, ale tylko na chwilę. Druga połowa wyglądała podobnie. W pewnym momencie było 16:18 i wydawało się, że nasze zawodniczki są na najlepszej drodze do wyrównania. Marzenia skończyły się na osiemnastym punkcie. Po jego zdobyciu przez prawie 10 minut nie udało się trafić do bramki rywalek. A Czarnogórki rzuciły 6 razy i prowadziły już 27:18. Nie było o co walczyć i Polki nie walczyły, przegrały 21:31.
Reprezentantki kraju ośmieszyły się w pojedynku z Czarnogórą. Nie dlatego, że przegrały wysoko, ale dlatego, że raz za razem nie potrafiły złapać piłki rzuconej przez koleżankę z zespołu, dlatego, że co chwilę traciły piłkę nieatakowane przez rywalki. Błędy można by wymieniać bez końca, pozostaje jednak wierzyć, że do kolejnego spotkania, w niedzielę ze Słowacją, zawodniczki podejdą poważnie i przynajmniej powalczą o korzystny wynik.
Skomentuj artykuł