Łukasz Piszczek

Łukasz Piszczek
Łukasz Piszczek (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP

Łukasz Piszczek był solidnym napastnikiem, dobrym pomocnikiem, aż stał się światowej klasy bocznym obrońcą. Do tego stopnia, że gwiazdą Bundesligi i reprezentacji Polski interesuje się m.in. Real Madryt.

Piszczek zaczynał karierę jako napastnik, na tej pozycji występował m.in. w Zagłębiu Lubin. W 2008 roku, gdy awaryjnie (prosto z wczasów) został powołany - w miejsce kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego - na mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii, grał jako pomocnik w Hercie Berlin. Tam jednak zaczęto go przestawiać na prawą stronę obrony i właśnie w takiej roli został sprowadzony do Borussii.

DEON.PL POLECA

To był strzał w dziesiątkę - zarówno zmiana klubu, jak i pozycji na boisku. Piszczek miał spory udział w wywalczeniu przez Borussię dwa razy z rzędu mistrzostwa Niemiec i raz pucharu kraju.

Ostatnie tygodnie to nieustanne pasmo wyróżnień i komplementów pod adresem piłkarza. Miejsce w jedenastce sezonu magazynu "Kicker" (razem z Błaszczykowskim i Robertem Lewandowskim), asysta w finale Pucharu Niemiec i w końcu zainteresowanie samego Realu Madryt. Prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke oświadczył jednak, że Piszczek nie jest na sprzedaż.

W sierpniu 2011 roku kariera Piszczka stanęła jednak pod znakiem zapytania. Z powodu zamieszania w aferę korupcyjną sprzed sześciu lat został zdyskwalifikowany przez Wydział Dyscypliny PZPN na pół roku. Karę zmieniła jednak instancja odwoławcza, czyli Związkowy Trybunał Piłkarski - roczna dyskwalifikacja w zawieszeniu na trzy lata oznaczała, że mógł wrócić do reprezentacji.

Zawodnika cały czas wspierała Borussia, ale najbardziej walczył o niego Smuda. On doskonale wiedział, ile kadra znaczy bez obrońcy Borussii.

- O umiejętnościach tego piłkarza można mówić w samych superlatywach. Bardzo przypomina mi Daniego Alvesa z Barcelony, nie boję się tego porównania. To ten sam poziom. Najpóźniej za rok-dwa trafi do jeszcze silniejszego klubu. Łukasz ustabilizował formę, na dodatek ciągle się rozwija. Gra na wysokim poziomie 20-25 meczów w sezonie Bundeligi, a nie dziesięć, jak wielu zawodników. Jest kapitalnie przygotowany fizycznie. To niesamowite, ile on biega w trakcie meczu. Musi jeszcze poprawić grę w defensywie, ale to naturalne w przypadku tak ofensywnego piłkarza - mówi Radosław Gilewicz, były piłkarz reprezentacji Polski i niemieckich klubów, VfB Stuttgart i Karsluher SC.

- W pierwszym sezonie Łukasz nie był doceniany w Niemczech, ale teraz ocenia się go jeszcze lepiej od miejscowych zawodników. A to naprawdę duża sztuka w przypadku obrońcy. Zaskoczeniem jest fakt, że został przekwalifikowany z napastnika na obrońcę w tak młodym wieku. W 2008 roku przyjechał na Euro prosto z plaży, a wkrótce potem zagrał przeciwko Niemcom na skrzydle, prawie w ataku. Kto by pomyślał, że po czterech latach będzie najlepszym prawym obrońcą Bundesligi - dodał Gilewicz.

ur. 03.06.1985 Czechowice-Dziedzice

kluby: LKS Goczałkowice-Zdrój, Gwarek Zabrze, Zagłębie Lubin, Hertha Berlin, Borussia Dortmund.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Łukasz Piszczek
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.