To jedyne wyjście, by reprezentacja mogła dotrzeć do Tokio, gdyż komercyjne loty w dobie pandemii COVID-19 przekraczają możliwości finansowe niezbyt bogatych krajów wyspiarskich leżących na Oceanie Spokojnym. Mar nie ukrywa, że kolejnym wyzwaniem logistycznym będzie powrót z Tokio, bo protokoły bezpieczeństwa podczas igrzysk przewidują konieczność opuszczenia wioski olimpijskiej 48 godzin po zakończeniu rywalizacji.
Jeden lot z Tokio, także z transportem towarów, został zarezerwowany przez komitet olimpijski Fidżi na 29 lipca, po zakończeniu zmagań drużyn w siedmioosobowym rugby, a drugi - dopiero na 10 sierpnia. Nie wiadomo, co będzie ze sportowcami Fidżi, którzy zakończą występy na początku sierpnia i „nie załapią się” na lot 29 lipca.
Mar wyraził nadzieję, że MKOl zezwoli sportowcom, którzy nie są w stanie po rywalizacji opuścić wioski olimpijskiej ze względu na problemy transportowe, na pozostanie na miejscu do czasu, gdy podróż powrotna będzie dla nich możliwa.
Źródło: PAP / mł
Skomentuj artykuł