Nergal, Lis i Pospieszalski

Nergal, Lis i Pospieszalski
(fot. redjar / flickr.com)

Niespójność oświadczeń Rady Etyki Mediów dotyczących Jana Pospieszalskiego, Adama Darskiego "Nergala" i Tomasza Lisa, rodzą pytanie o to, czym owa Rada de facto jest?

Wczoraj dowiedzieliśmy się, że Rada Etyki Mediów nie dopatrzyła się żadnych uchybień w programie "Tomasz Lis na żywo" z 3 października, w którym gospodarz programu przeprowadzał przedwyborczy wywiad z Jarosławem Kaczyńskim. W uzasadnieniu Rada orzekła, że "program ma charakter autorski" i w związku z tym "dziennikarz, gospodarz takiego programu, decyduje o sposobie jego prowadzenia, a także o tym, jak dalece ujawni swoje poglądy polityczne".

Ci, którzy ten program widzieli, raczej nie mają wątpliwości, jakie intencje przyświecały redaktorowi naczelnemu "Wprost". Tomasz Lis nawet nie próbował ukrywać swojej niechęci do prezesa PiS i z każdym kolejnym pytaniem widać było, że nie mamy do czynienia ze zwykłą rozmową dziennikarz-polityk, ale ze starciem osób, które stoją po dwóch stronach barykad w wojnie polsko-polskiej.

DEON.PL POLECA

Nie zgadzam się jednak z zarzutami wielu prawicowych dziennikarzy, którzy po tym wywiadzie, ubolewali nad skrajną stronniczością redaktora Lisa. Igor Janke z "Rzeczpospolitej" ogłosił nawet "koniec dziennikarstwa", stwierdzając, że był to "najjaskrawszy, ale niestety znaczący znak degrengolady całej naszej profesji". Tak samo nie uważam, żeby teksty i wypowiedzi dziennikarzy publikujących na łamach "Rz" - Pospieszalskiego, Wildsteina czy Ziemkiewicza - którzy często bardzo ostro atakują Donalda Tuska i jego ekipę, były przejawami upadku standardów w mediach.

Szczerze mówiąc, uważam że dużo lepiej jest, gdy publicyści z otwartą przyłbicą prezentują swoje poglądy, niż gdy komentator tej czy innej gazety ewidentnie wspiera jakąś stronę sporu politycznego, a równocześnie zarzuca swoim "przeciwnikom" skrajny brak obiektywizmu i "służalczość" wobec PiS-u lub PO.

Lis i Pospieszalski

Oceniając orzeczenie Rady Etyki Mediów ws. Tomasza Lisa, nie sposób nie powrócić do innego dokumentu tego gremium z kwietnia 2010 roku. Odnosząc się do sposobu, w jaki ówczesny dziennikarz TVP Jan Pospieszalski relacjonował wydarzenia spod Pałacu Prezydenckiego po katastrofie smoleńskiej, REM wyraziła swoje oburzenie i stwierdziła, że współtwórca filmu "Solidarni 2010" "naruszył zapisane w Karcie Etycznej Mediów zasady obiektywizmu".

Wychodzi na to, że to, co w przypadku Tomasza Lisa było jego prawem, w przypadku Jana Pospieszalskiego było złamaniem elementarnych zasad. Jeden może otwarcie swoje poglądy prezentować, drugi za to jest napiętnowany.

Oczywiście zarówno Lis i Pospieszalski są dziennikarzami kontrowersyjnymi i nie wszyscy muszą się z nimi zgadzać, ale nie powinno być to podstawą do wyznaczania podwójnych standardów w ocenianiu ich pracy. Jeżeli raz mówi się, że brak obiektywizmu jest naganny i się go piętnuje, to nie można rok później mówić, że w "ujawnianiu swoich poglądów politycznych" nie ma nic złego.

Ktoś może powiedzieć, że to nie to samo gremium co rok temu. Faktycznie w kwietniu 2011 roku Konferencja Mediów Polskich dokonała wyboru nowego składu REM, ale 6 na 8 członków poprzedniej kadencji znalazło się również w nowym składzie Rady. Zresztą skład osobowy nie jest tu najważniejszy. Organizacja która ma w swojej nazwie słowo "etyka", nie powinna chyba relatywizować swoich decyzji w zależności od tego kogo one dotyczą?

Nergal OK

Jeżeli spojrzymy jeszcze na opinię przewodniczącego REM w sprawie zatrudnienia Adama Darskiego w TVP, który komentując ten fakt, powiedział, że "obecność Nergala w TVP to przejaw uwzględniania różnorodności światopoglądowej odbiorców przez media publiczne" oraz "filozofia życiowa Adama Darskiego ma wielu zwolenników i nie godzi w misyjność telewizji publicznej", to trudno nie zapytać o to, co dla członków Rady znaczy słowo etyka?

W dokumencie o nazwie "Od członków Rady Etyki Mediów" jest zapisane takie zdanie: "Środowisko ludzi mediów, mimo istniejących w nim podziałów politycznych, uznało za konieczne starania o wprowadzenie ładu moralnego, o to, by w oddziaływaniu na opinię publiczną obowiązywały jednoznaczne kryteria, wynikające z uniwersalnych reguł etycznych". Może warto by było, aby członkowie Rady czasem przeczytali to, co publikują na własnej stronie internetowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nergal, Lis i Pospieszalski
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.