Nie żyje Asia Nowacka. Tragiczna śmierć założycielki Zupy Wolności. "Nie chciała na nic czekać. Żyła tu i teraz"
Na ostatnim zdjęciu zrobionym przez jej przyjaciół na plaży widać jej pełną radości, piękną twarz. Pisała nam, że jest w najszczęśliwszym momencie swojego życia, odnalazła spokój, sens, radość - piszą jej przyjaciele z Zupy Wolności. Bardzo prosimy o modlitwę za Asię i jej bliskich.
Asia wparowała któregoś dnia trochę niespodziewanie do naszej Żywej Pracowni. Pierwsze wrażenie było takie, że to bardzo energiczna, spontaniczna i zarażająca uśmiechem dziewczyna. Przyjechała do nas specjalnie z Poznania. Dosłownie na jeden dzień. Najpierw stanęła przy garach i ugotowała z nami zupę. Później rozlewała ją na naszym spotkaniu Zupa na Plantach.
Niedługo po jej powrocie do domu dotarły do nas wieści, że w Poznaniu zmontowała się ekipa szaleńców i wystartowali z Zupa Wolności. To było ponad dwa lata temu. Wszystko dzięki dziewczynie, która przyjechała do nas pół Polski tylko po to, żeby zobaczyć, "jak się robi zupę".
Wyświetl ten post na Instagramie.
Kiedy wczoraj wieczorem dotarła do mnie informacja, że Asia tragicznie utonęła w ocenie w trakcie pobytu we Francji, najpierw nie mogłem w to uwierzyć.
Wróciłem do domu i zacząłem czytać nasze rozmowy. Wymienialiśmy się naszymi zupowymi doświadczeniami. Dobrymi i budującymi, ale też trudami i porażkami, których nie brakuje. Jak to w życiu. A szczególnie w naszej "branży".
Któregoś dnia późno wieczorem napisała mi, że "Zupa to jest SZTOS NAD SZTOSY i łączy ludzi jak nic innego". Masz rację Asia. I jestem mega wdzięczny, że nas też połączyła. Bez Twojego gorącego serducha Zupa nie rozlałby się tak szybko po Polsce.
Nie potrafię znaleźć właściwych słów, więc powtórzę za poznańską ekipą: Nie żegnamy się. Wierzymy, że jesteś z nami. Zawsze będziesz miała 25 lat. Zawsze będzie z nami Twój uśmiech. Zawsze będzie nam przypominał, że życie ma sens wtedy, gdy dzielimy je z innymi.
To, że dziś jesteśmy razem na dworcu zawdzięczamy jej pozytywnemu szaleństwu
Tak Asię wspominają jej przyjaciele z poznańskiej Zupy:
Wczoraj dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Asi Nowackiej. Naszej Asi.
Wydaje się to tak absurdalne i niezrozumiałe, że trudno napisać coś sensownego. Wiemy tylko tyle, że Asia od miesiąca podróżowała z przyjaciółmi po Francji. Utonęła w czwartek 10 października w Carcans, choć była dobrą pływaczką, przegrała w walce z oceanem. Na ostatnim zdjęciu zrobionym przez jej przyjaciół na plaży widać jej pełną radości, piękną twarz. Pisała nam, że jest w najszczęśliwszym momencie swojego życia, odnalazła spokój, sens, radość. Promieniała.
To, że dziś jesteśmy razem na dworcu zawdzięczamy jej pozytywnemu szaleństwu. To ona pojechała do Krakowa w swojej różowej czapce, by dowiedzieć się, jak się robi zupę od Zupy na Plantach. I potem razem z Jerzym wydała pierwszą Zupę Wolności.
Nie chciała na nic czekać. Żyła tu i teraz.
Zawsze na „pełnej petardzie, z odwagą, intensywnie. Jej krótkie życie pełne było ludzi, podróży, doświadczeń, które mogły wypełnić kilka życiorysów. Była wolnym duchem, kolorowym, pięknym człowiekiem.
Asiu, nie żegnamy się.
Wierzymy, że jesteś z nami,
Zawsze będziesz miała 25 lat.
Zawsze będzie z nami Twój uśmiech.
Zawsze będzie nam przypominał, że życie ma sens wtedy, gdy dzielimy je z innymi.
Dziś, w czasie Zupy Wolności, uczcimy pamięć Asi chwilą ciszy.
Asia Nowacka - Na Zawsze w Naszych SercachKochani, Wczoraj dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci Asi Nowackiej. Naszej Asi. Wydaje się to tak absurdalne i niezrozumiałe, że trudno napisać coś sensownego. Wiemy tylko tyle, że Asia od miesiąca podróżowała z przyjaciółmi po Francji. Utonęła w czwartek 10 października w Carcans, choć była dobrą pływaczką, przegrała w walce z oceanem. Na ostatnim zdjęciu zrobionym przez jej przyjaciół na plaży widać jej pełną radości, piękną twarz. Pisała nam, że jest w najszczęśliwszym momencie swojego życia, odnalazła spokój, sens, radość. Promieniała. To, że dziś jesteśmy razem na dworcu zawdzięczamy jej pozytywnemu szaleństwu. To ona pojechała do Krakowa w swojej różowej czapce, by dowiedzieć się, jak się robi zupę od Zupy na Plantach. I potem razem z Jerzym wydała pierwszą Zupę Wolności. Nie chciała na nic czekać. Żyła tu i teraz. Zawsze na „pełnej petardzie, z odwagą, intensywnie. Jej krótkie życie pełne było ludzi, podróży, doświadczeń, które mogły wypełnić kilka życiorysów. Była wolnym duchem, kolorowym, pięknym człowiekiem. Asiu, nie żegnamy się. Wierzymy, że jesteś z nami, Zawsze będziesz miała 25 lat. Zawsze będzie z nami Twój uśmiech. Zawsze będzie nam przypominał, że życie ma sens wtedy, gdy dzielimy je z innymi. Dziś, w czasie Zupy Wolności, uczcimy pamięć Asi chwilą ciszy.
Opublikowany przez Zupa Wolności Niedziela, 13 października 2019
Czym jest Zupa Wolności?
To jedna z "sióstr" krakowskiej Zupy na Plantach. Tak piszą sami o sobie.
Skomentuj artykuł