Norwegia: Płynący do Polski statek z pociskami osiadł na mieliźnie
![Norwegia: Płynący do Polski statek z pociskami osiadł na mieliźnie Norwegia: Płynący do Polski statek z pociskami osiadł na mieliźnie](https://static.deon.pl/storage/image/core_files/2024/12/6/0f7583925d05c5155e6c575b2a36a93c/jpg/deon/articles-thumb-xlarge-breakpoint-default/norwegia-plynacy-do-polski-statek-z-pociskami-osiadl-na-mieliznie.jpg)
Frachtowiec Finlandia Seaways, przewożący pociski rakietowe NASAMS przeznaczone do ochrony lotniska w Jasionce pod Rzeszowem, wciąż pozostaje w porcie Stavanger w Norwegii. Statek nie mógł kontynuować rejsu do Gdyni po tym, jak podczas opuszczania nabrzeża jego kadłub zahaczył o dno. Do incydentu doszło w czwartek wieczorem.
- Rakiety NASAMS oraz załoga statku Finlandia Seaways nie ucierpiały w incydencie w porcie, a bezpieczeństwo lotniska w Rzeszowie zapewniają jednostki NATO.
- Trwa organizacja nowego statku do dostarczenia uzbrojenia, a okoliczności zdarzenia bada policja.
Pociski płynące do Polski nieuszkodzone
Według Hanne Olafsen, rzeczniczki prasowej Dowództwa Operacyjnego Norweskich Sił Zbrojnych, uzbrojenie znajdujące się na pokładzie statku nie zostało w żaden sposób uszkodzone. Nie ucierpiał również nikt z członków załogi, w tym osób obsługujących dostawę pocisków.
- Zapewniamy, że polskie lotnisko w Rzeszowie pozostaje bezpieczne, a znajdujące się na miejscu jednostki NATO pozostaną w Jasionce tak długo, jak będzie to potrzebne. Oczywiście, że musimy liczyć się z opóźnieniami w dotarciu norweskiego sprzętu i obsługi, ale nie zajmie to więcej niż kilka dni - powiadomiła Olafsen.
#redningsskøyta «Horn Rescue» lå standby ved grunnstøtt fraktebåt utenfor #karmøy sammen med flere ressurser. Ingen personskade ombord, og båten tar ikke inn vann. @HRSSorNorge koordinerer aksjonen. Foto: Redningsselskapet/Horn Rescue pic.twitter.com/uMznBjv3iz
— Redningsselskapet (@NSSR) December 5, 2024
Finlandia Seaways to cywilna jednostka wynajęta przez norweskie wojsko, aby dostarczyć do Polski systemy przeciwlotnicze NASAMS, które - wraz z samolotami F-35 - miały chronić lotnisko wojskowe pod Rzeszowem. W tej chwili armator organizuje zastępczy transport. Ponieważ do zdarzenia doszło bezpośrednio w porcie, armia nie przewiduje problemów z podmianą statku.
Ponieważ zdarzenie dotyczy jednostki cywilnej, jego okoliczności badanie są przez służby policyjne. Wojsko ustanowiło wokół unieruchomionego statku strefę bezpieczeństwa.
Źródło: PAP / tk
Skomentuj artykuł