Pogodowe anomalie we Włoszech: Na północy nawałnice, na południu upał i pożary
Kolejny dzień z rzędu anomalie pogodowe podzieliły Włochy na pół; na północy doszło we wtorek do gwałtownych burz z gradobiciem i huraganowym wiatrem, w centrum i na południu w 16 miastach obowiązuje najwyższy stopień alarmu z powodu upałów. Koło Brescii w Lombardii na obozie skautów zginęła 16-latka, na której namiot runęło drzewo. Kilka osób zostało rannych w samochodach przygniecionych przez drzewa.
Duże straty odnotowano w Mediolanie, gdzie dziesiątki drzew przewróciły się na samochody i budynki.
"Nawałnice, jakie nawiedziły Lombardię w nocy można uznać za najsilniejsze od dekad" - oświadczył szef władz regionu Lombardia Attilio Fontana. Poinformował o wniosku do rządu o ogłoszenie stanu kryzysowego. Jak podkreślił, straty w miastach i w gospodarstwach rolnych z powodu burz i gradobicia wynoszą setki milionów euro.
Władze regionu Friuli- Wenecja Julijska oszacowały szkody na 50 milionów euro.
W 16 miastach na południu i w centrum obowiązuje najwyższy stopień alarmu z powodu upałów, wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia w związku z temperaturami przekraczającymi 40 stopni. Alert ogłoszono dla Rzymu, a także Bari, Cagliari, Campobasso, Katanii, Civitavecchii, Florencji, Frosinone, Latiny, Mesyny, Neapolu, Palermo, Perugii, Pescary, Reggio Calabrii, Rieti.
Skrajnie trudna sytuacja panuje na Sycylii, gdzie szaleją pożary w rejonie Palermo, Trapanii i innych miast. Ewakuowano mieszkańców i turystów z kilkunastu miejscowości.
Przez kilka godzin zamknięte było lotnisko w Palermo, które zostało ponownie otwarte w południe. Katania zmaga się z problemami z dostawami prądu w kilku dzielnicach.
Dodatkowe trudności wynikają z sytuacji na tamtejszym lotnisku, częściowo zamkniętym po pożarze w połowie lipca. Podejmowane są wysiłki, by wznowić na nim wszystkie loty, bo obecny paraliż powoduje też utrudnienia w całym ruchu lotniczym na Sycylii.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł