Pogrzeb wybitnego kardiochirurga prof. Mariana Zembali
W Katowicach odbyła się msza pogrzebowa i pożegnanie prof. Marana Zembali, wybitnego kardiochirurga, wieloletniego dyrektora Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu (SCCS) i b. ministra zdrowia. Prof. Maran Zembala zmarł przed tygodniem. Msza odbyła się w katowickiej katedrze Chrystusa Króla.
Za obecność na uroczystości dziękowali bliscy prof. Zembali – dzieci i wnuk. Jak mówili, są swojemu ojcu i dziadkowi wdzięczni i z niego dumni. Opisywali go jako człowieka lojalnego, kochającego Polskę i tradycję, pokornego i oddanego, dla którego zawsze pacjent był najważniejszy. Syn zmarłego, także kardiochirurg, prof. Michał Zembala wspominał, że ojciec nauczył go, że w życiu są ważne zwłaszcza trzy słowa: dziękuję, proszę i przepraszam.
- Przychodzimy do ciebie wspólnie, by ci podziękować za każdy dzień twojego życia i pracy, za każdą minutę tego życia, bo służyłeś Bogu, ludziom i ojczyźnie - powiedział. Poprosił ojca, by pomógł przejść przez trudne czasy i pozwolił czuć swoją obecność. - Przepraszam, że nie daliśmy rady tych kamyków, tak licznych, z twojego plecaka zdjąć. Przepraszam, proszę, dziękuję - powiedział syn zmarłego.
Prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do uczestników uroczystości napisał, że prof. Zembala był jednym z najwybitniejszych współczesnych lekarzy polskich, głównym współtwórcą wspaniałych sukcesów polskiej kardiochirurgii i transplantologii i człowiekiem, który przyczynił się do uratowania życia i zdrowia niezliczonych pacjentów. Prof. Marian Zembala został pośmiertnie odznaczony Orderem Orła Białego.
- Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Ja mam obawy, że na jego miejsce trudno będzie znaleźć zastępcę - powiedział wybitny kardiochirurg prof. Andrzej Bochenek, który w 1985 r. wraz z prof. Zembalą asystował prof. Zbigniewowi Relidze przy pierwszej udanej transplantacji serca. Jak wspominał, ich przyjaźń zaczęła się od pierwszych wspólnych operacji - by-passów i zastawek. - Wzajemnie sobie asystowaliśmy, wzajemnie się wspieraliśmy. Wszystko to było okupione tym, że nie mieliśmy czasu dla rodzin. Był prawdziwym przyjacielem. Nie obawiał się zabierać głosu, kiedy nie podobało się to innym - wspominał. Jak dodał, jest pod wielkim wrażeniem osiągnięć swojego kolegi, który był dla niego także przykładem i stworzył jeden z najlepszych ośrodków leczenia chorób serca w Europie. Dziękował także wdowie po profesorze Zembali, mówiąc, że jego sukcesy są także jej sukcesami.
Francuski lekarz prof. Patrick Perier, który od lat współpracował z prof. Zembalą, mówił podczas uroczystości, że był on wyjątkową postacią, która można spotkać tylko raz w życiu – jeżeli ma się szczęście. - Jego hojność i poświęcenie wykraczały poza ograniczenia. Był kimś więcej niż liderem. Był kimś naprawdę wielkim - był gigantem” - powiedział francuski lekarz.
- Jesteś już tam, gdzie nie ma chorób, cierpienia i śmierci. Tu, na Ziemi, pomagałeś to cierpienie znosić pacjentom, pomagałeś to cierpienie zmniejszyć. Chorym nie odmawiałeś nigdy pomocy. Których mogłeś uleczyć, leczyłeś. Tym, którym nie dało się pomóc, dodawałeś otuchy. Rozumiałeś najlepiej, że każdy, komu trzeba pomóc, to twój bliźni - powiedział b. minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Urodzony w 1950 r. w Krzepicach Marian Zembala był wybitnym kardiochirurgiem, wieloletnim dyrektorem Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu. W 1997 r. dokonał pierwszego w Polsce przeszczepu pojedynczego płuca, a w 2001 r. - również pierwszy raz w Polsce - przeszczepił choremu jednocześnie płuca i serce. W 2015 r. był ministrem zdrowia. W 2018 r. przeszedł udar. Od tej pory poruszał się na wózku, pozostał jednak aktywny zawodowo. Prochy zmarłego zostaną złożone do grobu na cmentarzu w Zbrosławicach k. Tarnowskich Gór, podczas rodzinnej uroczystości.
Skomentuj artykuł