Polak zapisał się w historii. Pierwszy wszedł bez tlenu na Mount Everest i następnie zjechał z niego na nartach [WIDEO]
To, co jeszcze niedawno wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Andrzej Bargiel jako pierwszy człowiek na świecie zdobył Mount Everest i zjechał z jego wierzchołka na nartach aż do bazy, nie korzystając z dodatkowego tlenu. Historyczny wyczyn, do którego podchodził trzykrotnie, udało się zrealizować dopiero teraz - w ekstremalnie trudnych, jesiennych warunkach.
- Andrzej Bargiel jako pierwszy w historii zdobył Mount Everest i zjechał z jego szczytu na nartach aż do bazy, nie korzystając z dodatkowego tlenu.
- Wyzwanie wymagało zmierzenia się z ekstremalnymi jesiennymi warunkami i niebezpiecznym lodowcem Khumbu.
- Do historycznego wyczynu Bargiel podchodził już wcześniej - w 2019 i 2022 roku przeszkodziły mu trudne warunki, a sukces przyniosła dopiero trzecia próba.
Jak wynika z informacji przekazanych przez portal Interia, polski skialpinista Andrzej Bargiel dokonał wyczynu, który zapisze się w historii himalaizmu i narciarstwa wysokogórskiego. Jako pierwszy człowiek na świecie zdobył Mount Everest (8849 m n.p.m.), a następnie zjechał z jego wierzchołka na nartach aż do bazy na wysokości 5364 m n.p.m. - i to bez korzystania z dodatkowego tlenu. To wydarzenie uznawane jest za przełom w skialpinizmie, a niezwykła wyprawa Bargiela ma zostać udokumentowana w filmie, którego premiera zaplanowana jest na przyszły rok.
Sam Bargiel podkreśla, że zjazd z Mount Everestu bez tlenu był spełnieniem marzenia, które dojrzewało w nim od lat. Wyzwanie było ogromne - trudne, jesienne warunki pogodowe i konieczność poprowadzenia linii przez niebezpieczny lodowiec Khumbu sprawiły, że przedsięwzięcie wymagało maksymalnego przygotowania i determinacji. Polski skialpinista spędził na szczycie zaledwie kilka minut, po czym rozpoczął historyczny zjazd. Do tego wyczynu podchodził już wcześniej - w 2019 roku plany pokrzyżował groźny serak, a w 2022 roku uniemożliwiła go potężna śnieżyca. Dopiero trzecia próba zakończyła się pełnym sukcesem - czytamy na Interii.
Źródło: Interia / red


Skomentuj artykuł