Polska zmieni bilans handlowy z Chinami?
Eksperci i handlowcy oceniają, że są szanse na poprawę niekorzystnego dla Polski bilansu handlowego z Chinami, które coraz bardziej otwierają swój rynek na towary z importu.
Potencjał eksportu polskich towarów na chiński rynek pozytywnie ocenił dyrektor finansowy firmy TCL Multimedia na Europę, Jaff Mao. - Polska wytwarza wiele bardzo dobrej jakości produktów, którymi Chińczycy mogą być zainteresowani, na przykład z branży spożywczej. Jeden z moich kolegów importuje stąd do Chin kurczaki. Również polskie mleko jest bardzo dobre - powiedział Jaff Mao.
Chińczyków interesuje także polska odzież i bielizna. - Chiński partner sam nas znalazł i zwrócił się do nas, żebyśmy weszli z naszym produktem na tamtejszy rynek - powiedział właściciel czołowej polskiej firmy odzieżowej, który ze względu na wczesną fazę rozmów chciał pozostać anonimowy.
Jego zdaniem najlepiej rokują dobrej jakości produkty z wyższej i średniej półki oraz produkty luksusowe. Bogaci Chińczycy są w stanie dużo za nie zapłacić, zwłaszcza gdy pochodzą one z Europy - powiedział. Podkreślił jednak, że polscy wytwórcy muszą najpierw poznać chińskie gusta, nieco inne niż nasze, i przystosować do nich swoje produkty.
Odmienność gustów można kreatywnie wykorzystać. Są już przedsiębiorstwa, które wysyłają do Chin np. świńskie ryje, uszy i ogony, które nie cieszą się w Polsce dużą popularnością, za to Chińczycy bardzo je lubią i chętnie kupują.
Chińczycy zainteresowani są także zaawansowanymi technologiami. - Na przykład ostatnio mieliśmy zapytania o możliwość sprowadzenia do Chin konstruktorów i technologii budowy samochodów strażackich - powiedział szef działu inwestycji chińskich w warszawskim oddziale międzynarodowej kancelarii prawniczej Salans, Piotr Dulewicz.
- Niestety, jeżeli chodzi o cyfry, na razie nie wygląda to dobrze. Daleko przed nami są kraje takie jak Niemcy - ocenił Dulewicz. W ubiegłym roku wymiana handlowa między Polską a Guangdongiem wyniosła 2,28 mld dolarów, z czego tylko 90 mln dolarów (niecałe 4 proc.) stanowił eksport polskich towarów. W tym samym czasie całkowita wartość transakcji handlowych między Guangdongiem a Unią Europejską wyniosła blisko 93 mld dolarów. Za 26,2 mld dolarów (ok. 28 proc.) z tej sumy odpowiadał eksport.
Według Dulewicza największe przeszkody na drodze do zacieśnienia współpracy to nieufność ze strony polskich firm wobec chińskich partnerów oraz różnice kulturowe. - Polscy inwestorzy nie wiedzą, jak się do tego zabrać - powiedział. Dodał jednak, że wspomniane bariery są systematycznie przełamywane, również za sprawą konferencji branżowych.
Przedstawiciele firm, samorządów i władz z dwóch najważniejszych dla handlu zagranicznego prowincji Chin - Guangdongu i Hongkongu - dyskutowali w czwartek Warszawie z polskimi przedsiębiorcami o zacieśnieniu współpracy gospodarczej.
Gubernator Guangdongu Huang Huahua przekonywał, że ogromny rynek tej prowincji i całych Chin potrzebuje coraz więcej towarów z importu. - Chiny przyjęły strategię zwiększania popytu wewnętrznego. Liczba potencjalnych odbiorców w naszej prowincji przekracza 100 milionów, a ich potencjał nabywczy jest wysoki - powiedział.
Guangdong i Hongkong są bardzo istotne dla handlu zagranicznego Chin. Przez Guangdong przechodzi ponad 40 proc. towaru wyjeżdżającego z tego kraju. Natomiast Hongkong, ze swoimi przystępnymi dla Europejczyków prawami, opartymi na modelu brytyjskim, jest dla wielu firm ze starego kontynentu doskonałym miejscem lokowania chińskich przedstawicielstw.
W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy tego roku wymiana handlowa między Guangdongiem a Polską osiągnęła wartość 1,61 mld dolarów, czyli o ponad 10 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Stanowiła 20,5 proc. całej wymiany handlowej między Chinami a Polską.
Skomentuj artykuł