Poruszające przemówienie Joaquina Phoenixa. „Byłem w swoim życiu łajdakiem, byłem samolubny i okrutny”
„Musimy wybaczać sobie błędy przeszłości, pomagać sobie wzajemnie wzrastać, prowadzić siebie ku odkupieniu. To najlepsze, co może zrobić ludzkość” – powiedział odbierając Oscara dla najlepszego aktora pierwszoplanowego.
Każdego roku oczekiwanie na to, co powiedzą zwycięzcy, jest równie wielkie jak na to, kto zdobędzie tę najcenniejszą filmową nagrodę. Minionej nocy scena należała jednak do Joaquina Phoenixa, który odbierając Oscara za rolę Arthura Flecka w głośnym „Jokerze” Todda Phillipsa, wygłosił bardzo emocjonujące i poruszające przemówienie.
„Nie czuję się wywyższony ponad innych nominowanych, bo dzielimy tę samą miłość - miłość do filmu” – zaczął swoją przemowę Phoenix. „Ta forma ekspresji dała mi niezwykłe życie. Nie wiem, kim bym bez tego był. Ale najważniejsze, że daje mi to możliwość oddania głosu tym, którzy go nie mają” – dodał, skupiając na sobie uwagę wszystkich zebranych.
„Myślę, że bardzo oddaliliśmy się od natury. Jesteśmy winni egocentrycznemu spojrzeniu na świat, przekonaniu, że jesteśmy w centrum wszechświata, plądrujemy naturę, wykorzystując jej zasoby naturalne. Czujemy, że możemy w sztuczny sposób zapłodnić krowę, a kiedy rodzi, zabieramy jej dziecko, mimo że jej wołanie z bólu jest trudne do niezauważenia. Potem zabieramy jej mleko i wlewamy sobie do kawy” – mówił dalej aktor, dodając, że myśli o tym, z czym borykamy się wszyscy – o problemach wszystkich ludzi.
"Jesteśmy winni egocentrycznemu spojrzeniu na świat, przekonaniu, że jesteśmy w centrum wszechświata, plądrujemy naturę".
Wśród najważniejszych i najtragiczniejszych w skutkach wymienił: nierówność płci, rasizm, prawa mniejszości seksualnych, etnicznych i prawa zwierząt. „Mówimy o walce z niesprawiedliwością, o walce z przekonaniem, że jedna płeć, jedna rasa, jedna orientacja seksualna czy jeden gatunek może dominować, kontrolować i wykorzystywać bezkarnie innych” – wymieniał Phoenix.
Na koniec aktor przyznał szczerze przed zebranymi: „Byłem w swoim życiu łajdakiem, byłem samolubny i okrutny, trudno się ze mną pracowało. Jestem wdzięczny, że tyle osób na tej sali dało mi drugą szansę. Ale musimy wybaczać sobie błędy przeszłości, pomagać sobie wzajemnie wzrastać, prowadzić siebie ku odkupieniu. To najlepsze, co może zrobić ludzkość”.
Swoje wystąpienie zakończył z wyraźnym wzruszeniem, gdy zacytował fragment piosenki jego tragicznie zmarłego brata Rivera Phoenixa, który wiele lat wcześniej zmarł na jego rękach z powodu przedawkowania narkotyków.
„Mój brat, gdy miał 17 lat, napisał takie słowa: biegnij, by ratować z miłością, a pokój nadejdzie” – powiedział Joaquin Phoenix po czym zszedł ze sceny w burzy oklasków.
Posłuchajcie całej przemowy Joaquina Phoenixa z gali wręczenia Oscarów:
***
Zachęcamy do przeczytania magazynu DEON.pl "Czytaj dalej", który poświęciliśmy chorobom psychicznym oraz filmowi "Joker"
Skomentuj artykuł