Rosja broni Białorusi: "za decyzję UE zapłacą pasażerowie"
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow oświadczył 25 maja, że pasażerowie linii lotniczych odczują na własnym portfelu zalecenia UE dot. omijania przestrzeni powietrznej Białorusi. Dodatkowo bronił on Białorusi twierdząc, że "UE podjęła decyzję bez zbadania incydentu z samolotem linii Ryanair" - informuje PAP.
Zdaniem przedstawiciela Kremla białoruscy kontrolerzy lotów podejmowali działania po to, by zmniejszyć potencjalne zagrożenie dla pasażerów samolotu, lecącego z Aten do Wilna. Przypominamy, że Białoruś tłumaczy swoje postępowanie mailem od "Żołnierzy Hamasu", którzy to zdążyli już zdementować rewelacje strony białoruskiej.
Moskwa nie uważa, by z powodu zmuszenia samolotu do lądowania w Mińsku narażone zostało życie obywateli rosyjskich znajdujących się na pokładzie maszyny - oznajmił Pieskow.
W niedzielę samolot linii Ryanair został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi - Mińsku, wskutek nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, który był jednym z pasażerów rejsu. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do maszyny pasażerskiej.
Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, „terroryzm państwowy” i „porwanie samolotu”. Niektórzy komentatorzy uważają nawet, że działania Białorusi to działania na granicy wypowiedzenia wojny.
Źródło: PAP/tkb
Skomentuj artykuł