Tragiczne święta w Australii. Zginęło co najmniej dziewięć osób
Co najmniej dziewięć osób zginęło w okresie świąt Bożego Narodzenia z powodu burz z wichurami i gradem, jakie przeszły nad południowo-wschodnią Australią - powiadomiły w środę lokalne władze.
Policja poinformowała, że trzech mężczyzn poniosło śmierć, gdy we wtorek w zatoce Moreton przewrócił się jacht z 11 osobami na pokładzie. Dwie kobiety w Gympie w stanie Queensland utonęły, kiedy zmyła je fala wzbierającej rzeki. Kolejna ofiara śmiertelna została znaleziona, gdy z terenu nadrzecznego kempingu ustąpiły wody. Dwie osoby zginęły przygniecione przez łamiące się drzewa - podała agencja AP. Znaleziono również zwłoki dziewięcioletniej dziewczynki.
Reuters zauważa, że podczas gdy wschód Australii jest chłostany ulewą, zachód musi walczyć z pożarami buszu.
Komisarz policji w stanie Queensland, na północnym wschodzie kraju, Katarina Carroll przyznała, że w ostatnich dniach pogoda była „niezwykle trudna”. Burze i silne wiatry zerwały ponad tysiąc linii energetycznych, pozbawiając prądu tysiące ludzi. Ponad 90 tys. domostw nadal nie ma dostępu do elektryczności.
Premier stanu Queensland Steven Miles przekazał mediom, że straty poniesione podczas świątecznych burz oraz poprzedzającego je cyklonu Jasper szacuje się na miliardy dolarów.
Krajowe biuro meteorologiczne podało, że w środę wiatr powinien zacząć się uspokajać. Burze nastąpiły po fali upałów, pożarach buszu i uderzeniu cyklonu. - Kiedy składa się ze sobą wydarzenia tej wiosny i lata, staje się jasne, że żyjemy w epoce eskalujących konsekwencji klimatycznych - powiedział Simon Bradshaw, dyrektor badań w organizacji pozarządowej Climate Council.
Skomentuj artykuł