Trwa śledztwo ws. śmierci Gabriela Seweryna. Zanim odszedł, nagrał film, w którym prosił o pomoc
We wtorek wieczorem na szpitalnym oddziale ratunkowym w Głogowie zmarł Gabriel Seweryn, który popularność zdobył dzięki programowi telewizyjnemu "Królowe życia". Prokurator chce wyjaśnić przyczyny i okoliczności tej śmierci. Przed śmiercią mężczyzna w relacji internetowej sugerował, że załoga pogotowia ratunkowego odmówiła mu pomocy.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy prok. Lidia Tkaczyszyn poinformowała w środę, że prokurator został poinformowany już we wtorek wieczorem przez służby, że policja została wezwana do pomocy załodze karetki pogotowia.
Przyczyna śmierci Gabriela Seweryna na razie nie jest znana
- Po tej informacji ze strony służb między innymi policji prokurator podjął postępowanie i zlecił wykonanie sekcji zwłok zmarłego 56-letniego mężczyzny. Sekcja odbędzie się w tym tygodniu i pozwoli ustalić przyczynę zgonu, która na razie nie jest znana - powiedział prok. Tkaczyszyn.
Dodała, że w śledztwie dotyczącym śmierci mężczyzny na SOR połączono też wątek interwencji pogotowia ratunkowego oraz wezwania do asysty patrolu policji.
Gabriel Seweryn miał grozić załodze karetki
- Oprócz informacji ze służb do prokuratury mailowo wpłynęły też dwa doniesienia złożone nie przez bliskich zmarłego, ale przez inne osoby. Dotyczą one niewłaściwego udzielania pomocy medycznej przez pogotowie. Prokurator otrzymał już informacje, że policjanci zostali wezwani celem pomocy załodze karetki, albowiem ten mężczyzna zachowywał się agresywnie i groził załodze pogotowia - powiedziała prokurator.
Dodała, że z ustaleń wynika, iż znajomy zmarłego odwiózł go do szpitala zanim patrol policji zdołał wesprzeć załogę karetki.
Na nagraniu upublicznionym w internecie Gabriel Seweryn mówi, że pogotowie nie chce mu pomóc, podczas gdy on odczuwa duszności i ucisk w klatce piersiowej. Mężczyzna trafił na SOR Szpitala Powiatowego w Głogowie, gdzie podano mu leki i wykonano badania. Po ponad dwóch godzinach doszło u niego do nagłego zatrzymania krążenia. Mimo reanimacji nie udało się przywrócić pracy serca.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł