Walki w Kijowie. Pocisk uderzył w wielopiętrowy budynek mieszkalny
Podczas porannego ostrzału Rosjan w Kijowie pocisk trafił w wielopiętrowy budynek mieszkalny na Prospekcie Łobanowskiego - podała agencja Interfax-Ukraina. Ze wstępnej informacji władz wynika, że nie ma ofiar i rannych. Władze mówią, że sytuacja w stolicy jest "pod kontrolą".
- Powstrzymujemy ordę, jak tylko możemy, sytuacja w Kijowie jest pod kontrolą - poinformował o godz. 4 rano czasu polskiego sekretarz rady bezpieczeństwa Ukrainy.
W Kijowie toczyły się w nocy i wcześnie nad ranem w sobotę "aktywne działania bojowe".
Walki toczyły się m.in. na zachodzie miasta - w okolicach metra Berestejska ukraińskie wojska podały, że zniszczyły dwa samochody, dwie ciężarówki i czołg.
Ukraińska Prawda poinformowała też o odgłosach strzałów na ulicy Chmielnickiego. Rosyjska redakcja BBC pisze również, powołując się na świadków, o wybuchach i strzałach w kilku miejscach na zachód od centrum Kijowa, a także na północy miasta.
Władze wezwały mieszkańców do nieopuszczania domów, niepodchodzenia do okien i ukrycia się w zamkniętym pomieszczeniu, np. w łazience. Tym, którzy przebywali w schronach, również polecono pozostanie w nich ze względów bezpieczeństwa. Wejścia do stacji metra, w pobliżu których toczyły się walki, zostały czasowo zamknięte przez policje. W Kijowie stacje metra są używane jako miejsca schronienia w czasie rosyjskich ataków.
Pocisk uderzył w wielopiętrowy budynek mieszkalny
"Według wstępnej informacji nie ma ofiar i rannych, trwa ewakuacja" - podała państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Interfax podaje, że najprawdopodobniej w budynek trafił pocisk manewrujący.
Portal Suspilne opublikował nagranie, na którym widać wyrwę w budynku na wysokości jego wyższych pięter.
Atak skomentował na Twitterze minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, żądając od świata "całkowitego izolowania Rosji".
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł