20 tys. zł miesięcznie i wciąż brak chętnych. Firma miliardera ma problem ze znalezieniem pracowników
Właściciel i twórca firmy Fakro, Ryszard Florek, zwraca uwagę na problem, który dotyka coraz więcej przedsiębiorstw w Polsce. Mimo że proponuje swoim pracownikom bardzo wysokie wynagrodzenie – monterzy okien dachowych mogą u niego zarabiać nawet około 20 tysięcy złotych miesięcznie – firma wciąż ma trudności ze znalezieniem kandydatów do pracy.
Wysokie płace, a miejsc pracy nie ma kto objąć
Polski rynek pracy znajduje się obecnie w nietypowej sytuacji: bezrobocie pozostaje niskie, płace rosną, a mimo to wiele firm ma problem ze skompletowaniem zespołu. Nie inaczej jest w Fakro, gdzie – jak przyznaje Florek – nawet oferta z bardzo atrakcyjnym wynagrodzeniem nie przyciąga chętnych.
– Mamy grupę pracowników, którzy nie stoją przy taśmie, lecz montują okna dachowe u klientów. Średnio zarabiają około 20 tysięcy złotych. I mimo to nie ma osób, które chciałyby podjąć tę pracę. Szukamy na różne sposoby, ale chętnych brak. To naprawdę ciężkie zajęcie – powiedział prezes Fakro w rozmowie z Polsat News.
Według danych Stowarzyszenia Monterów Stolarki w Polsce działa ponad 66 tysięcy firm zajmujących się montażem okien i drzwi. Branża ta od lat uważana jest za stabilną, a płace należą do jednych z bardziej konkurencyjnych w sektorze usług.
Choć wynagrodzenia oferowane w Fakro przewyższają średnią rynkową, to również inne przedsiębiorstwa zapewniają dobre stawki. Jak podaje serwis wynagrodzenia.pl, mediana płacy w tym zawodzie wynosi 6 270 zł brutto, a najlepiej zarabiający (25% pracowników) dostają ponad 7 500 zł brutto.
Dlaczego kandydatów brakuje, mimo że płacą dobrze?
Zawód montera okien to praca wymagająca:
-
bardzo dobrej kondycji fizycznej,
-
precyzji i odpowiedzialności,
-
gotowości do wyjazdów,
-
pracy w różnych warunkach atmosferycznych.
Dla wielu osób to zbyt duże obciążenie, zwłaszcza że praca odbywa się głównie "w terenie", a nie w stabilnych, przewidywalnych warunkach biurowych czy produkcyjnych. W efekcie nawet wysokie zarobki nie rekompensują specyfiki zawodu, przez co kandydatów nadal brakuje.


Skomentuj artykuł