Aktywność rosyjskich służb niezmiennie wysoka
Aktywność służb specjalnych Federacji Rosyjskiej w Polsce jest "niezmiennie wysoka" - ocenili po posiedzeniu sejmowej komisji ds. służb specjalnych jej członkowie i szefowie służb. W czwartek posłowie spotkali się z przedstawicielami AW i SWW oraz ABW i SKW. Szef ABW Dariusz Łuczak pytany o aktywność służb Federacji Rosyjskiej na terenie Polski powiedział, że jest ona "niezmiennie wysoka od kilkunastu lat". Dodał, że jest tak zdaniem obu szefów służb - ABW i SKW, którzy wspólnie udzielali informacji posłom. Szef SKW Piotr Pytel po spotkaniu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Według przewodniczącego komisji Artura Dębskiego (klub Bezpieczeństwo i Gospodarka) aktywność rosyjskich służb w Polsce "jest regularna". "Oczywiście ich intensywność jest trochę większa, ale nie ma powodów do paniki. Polskie służby starają się robić swoje" - powiedział PAP szef komisji. "Nie jest to takie proste, choćby z powodu małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim, ale naprawdę służby sobie radzą" - dodał.
Dębski liczy, że ze zwiększonym budżetem w 2015 r. służby będą sobie radziły jeszcze lepiej. "Wojskowe służby już mają więcej pieniędzy, cywilne, mam nadzieję, że będą miały. Oni naprawdę będą wiedzieli, co z tym zrobić" - mówił.
Przypomniał, że komisja przyjęła w czwartek trzy dezyderaty do szefowej rządu o zwiększenie budżetów służb cywilnych na 2015 r. W przypadku służb wojskowych taki wzrost jest już zapisany w projekcie budżetu - wyjaśnił.
W ocenie Zbigniewa Sosnowskiego (PSL) "Polacy mogą czuć się bezpieczni". "Służby należycie wykonują swoje zadanie, a to, że sytuacja w skali europejskiej, czy światowej się pogorszyła, wszyscy widzą" - podkreślił.
Marek Opioła (PiS) powiedział, że szefowie służb - w pierwszej części spotkania wywiadowczych: Agencji Wywiadu i Służby Wywiadu Wojskowego, a w drugie kontrwywiadowczych: ABW i SKW - przedstawili kompleksową informację dotyczącą sposobu działania służb Federacji Rosyjskiej w Polsce.
Jego zdaniem spotkania dotyczące tej tematyki należy kontynuować. "De facto było to pierwsze posiedzenie w tej kadencji dotyczące tej problematyki. Czas tego posiedzenia - pięć godzin - świadczy o tym, że sprawa jest bardzo poważna, wymaga kontynuowania i rozszerzenia" - podkreślił. "Wielu spraw nie poruszyliśmy, bo fizyczne nie było już na to czasu. A penetracja Rosjan jest duża i duże jest spektrum ich funkcjonowania nie tylko w Polsce, ale w całej Unii Europejskiej" - powiedział.
"Nie mówimy o zasługach poszczególnych służb, to nie było tematem posiedzenia. Po agresji na Ukrainę uważaliśmy, że komisja powinna się tym zająć. Proponowaliśmy podkomisję ds. sytuacji na Ukrainie i aktywności rosyjskiej na terytorium Polski, ale większość nie przyjęła tego rozwiązania. Dlatego poprosiliśmy służby wywiadowcze AW i SWW o przedstawienie informacji jak to wygląda ich okiem, poprosiliśmy też o takie informacje kontrwywiad - ABW i SKW" - wyjaśnił Opioła.
Poseł PiS liczy, że komisja jeszcze w tej kadencji zajmie się ponownie tą sprawą - np. za dwa tygodnie.
Stanisław Wziątek (SLD) pytany o niedawne zatrzymanie dwóch osób - cywila i wojskowego - i cofnięcie akredytacji MSZ rosyjskiemu dziennikarzowi, powiedział, że komisja ma wiedzę, że ta sprawa jest związana z przeprowadzoną przez służby operacją zatrzymania podejrzanych o szpiegostwo. Nie chciał jednak mówić o szczegółach i apelował do mediów, aby "odpowiedzialnie informowały o tych sprawach".
Nie chciał też powiedzieć czy komisja wie wydalenia ilu dyplomatów rosyjskich będzie domagała się Polska.
Poseł SLD podał, że służby i prokuratura obecnie analizują sprawę podejrzanych o szpiegostwo, czy był to incydent, czy działanie systemowe. "Są analizowane dotychczasowe informacje, są przesłuchania i to dopiero będzie dawało informację o tym, jak dalekie były to działania - o charakterze wyłącznie incydentalnym, czy były to działania systemowe" - mówił Wziątek.
Szef ABW nie chciał mówić o podejrzanych o szpiegostwo. "Czynności wykonują dwie prokuratury, ja w tej sprawie nie mam nic więcej do powiedzenia" - powiedział dziennikarzom Łuczak. Pytany o konkretną liczbę wniosków ABW do MSZ o wydalenie dyplomatów nie odpowiedział, ale zaznaczył, że dotyczyły one "kilku osób".
Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy wnioski ABW dotyczyły czterech dyplomatów rosyjskich i jednego dziennikarza.
Skomentuj artykuł