"Będę oczekiwał wyjaśnień od Drzewieckiego"
Premier Donald Tusk po piątkowym spotkaniu w Belwederze powiedział, że sposób zaangażowania prezydenta miał - w jego ocenie - charakter "politycznego zamówienia". Zwołane przez Lecha Kaczyńskiego spotkanie, poświęcone informacji CBA o nieprawidłowościach w pracach nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej, trwało nieco ponad pół godziny.
- To co jest moim zdaniem bulwersujące, to taka próba zrobienia z tej sprawy kwestii politycznego pojedynku - powiedział Tusk dziennikarzom. Jak dodał, spotkanie ocenia jako niedopuszczalny wstęp do kampanii prezydenckiej.
- Poziom zaangażowania i emocji pana prezydenta w czasie tego spotkania wskazują na ponadstandardowe zaintersowanie, mimo pełnych wyjaśnień, jakie pan prezydent ma do dyspozycji - podkreślił Tusk. Jak dodał, Lech Kaczyński dysponuje kompletną informacją w sprawie.
Premier zapowiedział, że jeszcze w piątek spotka się z ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim. Jak dodał, na tym spotkaniu "oceni na ile Drzewiecki może pełnić swoją funkcję (w rządzie), a Platforma oceni, na ile może pełnić funkcję w partii".
- W związku z publikacją w "Rzeczpospolitej", która umożliwia zadanie innych pytań niż tylko tych, które dotyczą legislacji, będę oczekiwał bardziej szczegółowych wyjaśnień od ministra Drzewieckiego - powiedział Tusk
Dopytywany, czy pozostawienie Drzewickiego na stanowisku nie jest przesądzone, szef rządu powiedział: "Nic nie mówię w tej chwili na sto procent".
Na zaproszenie prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Belwederu, oprócz premiera, przybyli marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, minister sprawiedliwości Andrzej Czuma. W spotkaniu uczestniczyli też wicemarszałkowie Sejmu - Krzysztof Putra (PiS) i Jerzy Szmajdziński (Lewica) oraz Senatu - Zbigniew Romaszewski (PiS), a także szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander Szczygło.
Skomentuj artykuł