Będzie proces b. szefa CBA za "aferę gruntową"
Warszawski sąd zdecydował, ze będzie proces b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego i jego podwładnych, oskarżonych o nadużycie prawa ws. "afery gruntowej" w 2007 r. W czwartek sąd rozpatrzył zażalenia prokuratury i osób pokrzywdzonych na umorzenie procesu.
SO uchylił wyrok I instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Nie wiadomo, do którego sądu trafi.
Posiedzenie Sądu Okręgowego w Warszawie odbyło się za zamkniętymi drzwiami w specjalnie zabezpieczonej sali Sądu Najwyższego. Odbywają się w niej posiedzenia warszawskich sądów w sprawach, w których występują materiały niejawne ze względu na "interes państwa". Tam też sąd I instancji umorzył sprawę Kamińskiego. Obrona Kamińskiego opowiadała się za utrzymaniem umorzenia.
Zażalenie dotyczyło decyzji trzyosobowego składu Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście z 20 czerwca. Wtedy sąd na tajnym posiedzeniu niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony ten proces - jeszcze przed jego rozpoczęciem. We wszystkich zarzutach stawianych wszystkim oskarżonym sąd uznał "brak znamion przestępstwa". Sąd uznał, że istniała "wiarygodna informacja o zamiarze popełnienia przestępstwa". Zdaniem sądu CBA miało też prawo posługiwania się wytworzonymi na potrzeby operacji dokumentami. Także w kwestii podsłuchów sąd nie dopatrzył się przestępstwa, skoro zgadzały się na nie sądy. Jeden sędzia złożył zdanie odrębne, nie zgadzając się z umorzeniem.
We wrześniu 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego (obecnie posła PiS) i jego trzech podwładnych: b. wiceszefa CBA Macieja Wąsika (obecnie stołecznego radnego PiS) oraz b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela. Zarzucono im przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 8 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów, uznając je za polityczne.
"Afera gruntowa" doprowadziła w lipcu 2007 r. do dymisji z rządu Andrzeja Leppera, rozpadu koalicji PiS-Samoobrona-LPR i przedterminowych wyborów.
Skomentuj artykuł