Co ze sprawami po zlikwidowanych sądach?
Sąd Najwyższy ma rozstrzygnąć w czwartek, czy reforma sądownictwa, przeprowadzona z początkiem tego roku, może doprowadzić do konieczności powtórzenia wielu procesów, bo sprawy będą teraz rozstrzygane przez inne sądy niż te, przed którymi zostały wszczęte.
Sprawa dotyczy konkretnie Sądu Rejonowego w Bytowie (Pomorskie), który został zniesiony z początkiem tego roku na skutek reformy sądownictwa, czyli dwóch rozporządzeń wydanych przez ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina: w sprawie zniesienia niektórych sądów rejonowych oraz ustalenia siedzib i obszarów właściwości sądów apelacyjnych, sądów okręgowych i sądów rejonowych.
27 marca Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepisy pozwalające na reformę sądów były zgodne z konstytucją.
Po likwidacji bytowskiego sądu jego sędziowie zostali przeniesieni do pracy w Sądzie Rejonowym w Lęborku - wydziale cywilnym zamiejscowym z siedzibą w Bytowie. W efekcie - mimo że nadal orzekają w tej samej miejscowości - ich przynależność służbowa zasadniczo się zmieniła. Nie orzekają już bowiem w dotychczasowym sądzie w Bytowie, ale w innym sądzie - z główną siedzibą w Lęborku. Przeniesienie nastąpiło bez ich zgody, na mocy zmienionych przepisów prawa o ustroju sądów powszechnych i rozporządzeń ministra regulujących system sądownictwa.
Powstał więc problem - co ze sprawami, które wpłynęły do Sądu Rejonowego w Bytowie jeszcze przed jego zniesieniem, czy postępowania te, kontynuowane teraz przez sędziów przeniesionych do Sądu Rejonowego w Lęborku, stają się nieważne?
Źródłem problemu, który trafił na wokandę Sądu Najwyższego, stała się sprawa mieszkańca Bytowa, przeciwko któremu wystąpiła o spłatę długu spółka z Gdańska oraz oddział banku PKO BP. Egzekucja została wszczęta przez komornika sądowego przy Sądzie Rejonowym w Bytowie. Na czynności komornika dłużnik złożył dwie skargi, które zostały rozpoznane przez wydział cywilny bytowskiego sądu. Sąd ten wydał dwa postanowienia, sporządzone przez referendarza sądowego, które z kolei dłużnik ponownie zaskarżył. Przepisy procedury cywilnej przewidują, że obie skargi muszą zostać rozstrzygnięte przez ten sam sąd, czyli Sąd Rejonowy w Bytowie.
Ale jego już nie ma.
W tej sytuacji lęborski sąd rejonowy zwrócił się do Sądu Najwyższego z pytaniem, czy sąd w Lęborku może być uznany za sąd uprawniony do rozstrzygania w sprawach wszczętych przed sądem w Bytowie i czy nie zachodzi nieważność postępowań, prowadzonych przez sędziów poprzednio ustanowionych w sądzie bytowskim, a przeniesionych do orzekania w sądzie w Lęborku.
Skomentuj artykuł