Czy afera hazardowa osłabi rząd Tuska?
Socjolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego dr Jarosław Flis ocenia, że tzw. afera hazardowa nie zagrozi istnieniu rządu, choć nie przysporzy mu siły i poparcia. Flis jest zdania, że dymisja ministra sportu Mirosława Drzewieckiego powinna nastąpić wcześniej.
Flis zwrócił uwagę, że w przeszłości premier Donald Tusk "wychodził obronną ręką ze spadków notowań wywołanych różnymi niekorzystnymi wydarzeniami". - Wyniku jednak nie można być do końca pewnym, bo jak mówi stare bokserskie porzekadło: "Nie ma twardych, są tylko źle trafieni" - dodał.
Pytany, czy tzw. afera hazardowa może zagrozić istnieniu rządu Tuska, Flis odparł: "Na dzień dzisiejszy nie wydaje się, żeby to było zagrożenie w tej skali, choć na pewno nie dodaje siły tej większości parlamentarnej". - PSL będzie próbowało co nieco utargować, jak to zwykle bywa po momentach osłabienia partnera koalicyjnego - zaznaczył socjolog.
Zdaniem Flisa, dymisja Mirosława Drzewieckiego ze stanowiska ministra sportu powinna nastąpić kilka dni temu. Odwlekanie jej - zwrócił uwagę - z dnia na dzień coraz bardziej szkodziło PO. Flis dodał, że nie wyobraża sobie, żeby w poniedziałek premier Tusk mógł podjąć inną decyzję niż przyjęcie dymisji Drzewieckiego.
- Powiedzmy sobie szczerze, Mirosław Drzewiecki nie był najmocniejszym punktem tego rządu, miał na swoim koncie kilka mniejszych lub większych wpadek. Jego wizerunek był obiektem wielu medialnych kpin i ataków. Dlatego jego odejście samo w sobie nie będzie wielkim osłabieniem rządu - powiedział Flis.
Według socjologa, odejście Drzewieckiego jest warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym do tego, by rząd Tuska zmierzył się z obecnym problemem. - Wydaje mi się, że to wciąż jest wstępne starcie w tej sprawie i nie zamyka ono problemu - ocenił.
Flis zaznaczył, że w całej sprawie jest także pytanie o rolę ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy, który - zdaniem socjologa - "zachował się nieadekwatnie do swej roli" i w związku z tym pojawiły się oczekiwania, by również on "zapłacił stanowiskiem".
Dalszy rozwój sytuacji zależy - według Flisa - od tego, jak zareaguje opinia publiczna, co dalej zrobi premier i jak zachowa się opozycja.
Według zeszłotygodniowych doniesień "Rzeczpospolitej" Mirosław Drzewiecki i Zbigniew Chlebowski lobbowali w interesie firm hazardowych w trakcie prac nad zmianami w tzw. ustawie hazardowej; o skreślenie zapisu o dopłatach (pieniądze z dopłat nałożonych na firmy hazardowe miały iść na rozwój sportu) mieli zabiegać u polityków PO dwaj biznesmeni z Dolnego Śląska. W związku z tą sprawą Chlebowski stracił w zeszłym tygodniu funkcję szefa klubu PO i stanowisko przewodniczącego sejmowej Komisji Finansów Publicznych; Drzewiecki podał się do dymisji w poniedziałek. Premier ją przyjął.
Skomentuj artykuł