"Duda powinien wzmocnić poparcie dla Ukrainy"
Polska powinna nie tylko potwierdzić, ale i wzmocnić poparcie dla Ukrainy. Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy Kijowie będzie do tego dobrą okazją - uważa prof. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Andrzej Gil.
Prezydent udaje się w poniedziałek z oficjalną dwudniową wizytą do Kijowa.
Według eksperta, prezydent Duda w trakcie wizyty w Kijowie zapewne nie tylko potwierdzi, ale i wzmocni poparcie Polski dla Ukrainy. - Prezydent Duda wspiera niepodległość Ukrainy, popiera odzyskanie przez Ukrainę utraconych terytoriów, wspiera przede wszystkie dążenia do wprowadzania zmian związanych z układem stowarzyszeniowym z Unią Europejską - powiedział prof. Gil.
Jak zaznaczył, wizyta prezydenta Dudy będzie okazją do ożywienia polsko-ukraińskich stosunków, "które w ostatnim czasie były nieco wygaszone, m.in. poprzez brak reform na Ukrainie". Dodał, że Polska może służyć Ukrainie wsparciem eksperckim w tym zakresie.
Gil zaznaczył, że wzmocnienie polskiego wsparcia dla Ukrainy jest potrzebne właściwie na każdym polu, a wzmocnienie samorządu terytorialnego jest jednym z najważniejszych. - Polska ma tu świetne doświadczanie - zauważył. Jak ocenił, dla Ukrainy ważne byłoby też polskie wsparcie na forum UE w kwestii liberalizacji wizowej.
Komisarz UE ds. polityki sąsiedztwa Johannes Hahn zasygnalizował w poniedziałek, że Komisja Europejska przyjmie w połowie grudnia pozytywna opinię w sprawie liberalizacji reżimu wizowego pomiędzy UE a Ukrainą.
Kolejną kwestią, którą - zdaniem eksperta - zapewne poruszy Duda w trakcie swej wizyty, jest sprawa bezpieczeństwa, w tym odpowiednie zabezpieczenie polsko-ukraińskiej granicy, która jest też wschodnią granicą Unii Europejskiej. Zaznaczył, że jest to szczególnie ważne teraz w czasie kryzysu imigracyjnego.
Według Gila w trakcie kijowskich rozmów prezydenta Dudy nie może zabraknąć kwestii związanych z polityką historyczną. - Prezydent zapewne będzie chciał w jakiś sposób podsumować te nasze problemy. Zaproponuje może jakąś formę ściślejszej współpracy na tym polu; może jakieś wspólne programy edukacyjne - zastanawiał się Gil.
W kwietniu Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy przyjęła ustawę, która uznaje prawny status uczestników walk o niezależność kraju w XX wieku, w tym członków Ukraińskiej Armii Powstańczej (UPA). Projekt ustawy wniósł syn komendanta UPA Jurij Szuchewycz. UPA walczyła podczas drugiej wojny światowej zarówno przeciw Niemcom, jak i ZSRR. Od wiosny 1943 roku prowadziła także działania zbrojne przeciwko ludności polskiej Wołynia, Polesia i Galicji Wschodniej, zmierzające do jej całkowitego usunięcia z tych terenów. Oblicza się, że w wyniku działań UPA zginęło około 100 tys. Polaków.
Prof. Gil podkreślił, że Duda będzie też zapewne rozmawiał w Kijowie na temat wzmocnienia relacji gospodarczych między naszymi krajami, które "zostały one w ostatnim czasie poważnie osłabione". Według niego przydałyby się ułatwienia w wymianie handlowej między Polską a Ukrainą.
Według eksperta wizyta Dudy w Kijowie nie będzie początkiem rewolucji w relacjach polsko-ukraińskich. - Prezydent Duda nie miał w tym zakresie nowego, rewolucyjnego przesłania. Polska zawsze była adwokatem Ukrainy, popierała dobre, prozachodnie zmiany na Ukrainie i prezydent Duda wpisuje się te działania - powiedział Gil.
Jego zdaniem zarówno Duda, jak i Poroszenko są politykami, którzy chcą konsensusu i są świadomi wagi wzajemnego poparcia. Zaznaczył, że nie tylko Ukraina potrzebuje Polski, ale i Polska potrzebuje Ukrainy. Zaznaczył, że nasz wschodni sąsiad to ogromny rynek oferującym polskim przedsiębiorcom wiele możliwości.
Skomentuj artykuł